Chociaż
pogoda cały czas jest iście letnia, bo też temperatura
codziennie sięga powyżej 25 st., to jednak powietrze od kilku dni
wyraźnie pachnie jesienią. Wystarczy otworzyć okno. Każda pora
roku ma swój specyficzny zapach. Jesień też. A ja mam szczególny
dar, czyli nos, do wyczuwania tych zapachów. Bo też nos mam nie od
parady. :D Natura obdarzyła mnie dość wydatnym nosem.
Kościuszkowskim, jak śmieją się moi bliscy. No może z wyglądu
rzeczywiście jest trochę podobny, a po złamaniu go, którego
doświadczyłam w dawnych latach, jeszcze bardziej się upodobnił,
to jednak nauczyłam się go akceptować. A przede wszystkim mieć z
niego pożytek. I mam. Doskonały węch. Wszystko nim wyniucham. To
jakbym też miała jesieni nie wyniuchać?
Jeżdżąc
rowerem na wycieczki rowerowe po leśnych drogach, mam tę okazję,
że wszystkie pory roku wyczuwam o wiele wcześniej niż w mieście.
Tak samo było z obecną jesienią. Jakieś dwa tygodnie temu już ją
czułam jak zakrada się do nas.
Ale
ja lubię jesień. Nauczyłam się ją lubić już wiele lat temu.
Odkąd mieszkam tu gdzie mieszkam... Wśród lasów i pięknej
przyrody. Nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne.