Uwielbiam
oglądać fotografie wykonane przez moją Córkę. Mają w sobie tyle
piękna. Tyle tajemniczości. Tyle wrażliwości. Często oglądam je
mokrymi oczami. Tak mam. Piękno i oryginalność bardzo mnie
wzruszają. A że mam bogatą wyobraźnię i w Jej fotografiach widzę
dużo, dużo więcej, to też o wzruszenie u mnie nie trudno.
W ogóle
kocham fotografie. Sama już od dziecka zrobiłam ich mnóstwo.
Fotografowanie jest moją drugą pasją. Po pisaniu oczywiście. Moim
pierwszym aparatem była radziecka maszyna Фэд-2. Nigdy się
jednak żadnych technik fotografowania nie uczyłam. Może to i
głupie, ale nie chcę by technika miała wpływ na moją wrażliwość
i wyobraźnię. Wolę by pozostały dziewicze ;) Uwieczniam tylko
takie obrazki, które zachwycą moje oko i serce wzruszą. Z
pewnością dla wielu osób moje zdjęcia, to zwykła amatorszczyzna.
Jestem jednak pewna, że osoby o podobnej wrażliwości znajdą w
nich coś, co przypadnie im do serca, nacieszy oko i pobudzi
wyobraźnię.
OK, kończę
już. Nad fotografiami nie ma co się rozwodzić. Fotografie trzeba
po prostu oglądać.
A oto jedne
z tych fotografii mojej Córki, przy oglądaniu których,
łezek mi
pociekło całkiem sporo.
Więcej fotografii Córki, także z Jej biżuterią,
na moim blogu „Na cętce źrenicy i w obiektywie”.
Zapraszam!