Nie
udało się. Mundial już za nami. Pękł balon napompowany do granic
możliwości przez kibiców, media i różnej maści ekspertów. Przed Mundialem przerażało mnie jego nadmierne pompowanie. Teraz
przeraża mnie jego eksplozja. Jest
potworna. Rozsiewa po Polsce jad chamstwa i nienawiści.
Czy
jestem zawiedziona porażką biało-czerwonych? Tak... Ale nie na
tyle, żeby wieszać przysłowiowe psy na naszych piłkarzach.
Zrobili co mogli. Grali jak mogli. Lepiej nie mogli. I już! Trzeba
się z tym pogodzić i... czekać na lepsze czasy.
Jasne,
że każdy z nas liczył na więcej. Stąd zawód, stąd żal... Ale
to jest sport. Powinien bawić, a nie doprowadzać do wściekłości,
do nienawiści, do zmasowanego wylewania pomyj na piłkarzy i
trenera.
Rany,
co ci Polacy wypisują w Internecie po wczorajszym przegranym meczu!
Toż to ostania nikczemność. Prawdziwy kibic tak nie postępuje.
Tak postępuje tylko skończony cham i obleśnie nadymany bufon.
Ciekawe,
jak się teraz czuje Jacek Gmoch ze swoim „patriotycznie”
napompowanym spotem? W
rezultacie tylko się nim ośmieszył. A już zwłaszcza Polską
Piłkę Nożną.
Mnie
po ludzku jest żal naszych piłkarzy i trenera Nawałki. Przecież
celowo nie przegrali. Chcieli wygrać. Nie wyszło. Im też jest
bardzo smutno.
Czas,
by polscy kibice, ci chamscy, ci nienawistni, zrozumieli, że piłka
nożna to sport, nie wojna z niebezpiecznym wrogiem. Mundial trwa
dalej. Bawmy się.
Lubię
piłkę nożną. Jak każdy w mojej Rodzince. Wszyscy jesteśmy
usportowieni. Wszyscy uprawiamy jakiś sport. Mamy w Rodzinie
dorastającego piłkarza. Wiem, ile wysiłku, ile problemów piłkarz
musi pokonać, aby dojść do perfekcji. To żmudna praca. Kontuzje
na boisku to chleb powszedni. To ból, nie tylko fizyczny, to także,
a może przede wszystkim, ból psychiczny.
Wczoraj
byliśmy na meczu drużyny, w której gra mój Wnuk. Jest bramkarzem.
I choć drużyna ta należy do jednej z najlepszych w naszym Okręgu,
wczoraj przegrali. Najpierw była złość, potem smutek i łzy.
Jednak po naszych rozmowach i wsparciu, negatywne emocje szybko minęły.
Nadal jest chęć do treningów. Nadal jest chęć do walki na
boisku. Zdwojona.
Każdy sport potrzebuje kibiców. Mądrych. Kulturalnych.
Nie
nienawistnych... Amen! ;)