niedziela, 1 lipca 2018

Raków u nas co niemiara

Jakoś tak się złożyło, że w mojej Rodzince najwięcej jest Raków. I to tych lipcowych. O, chociażby ja i moje Synczysko (między innymi oczywiście). Urodziłam Go w dniu swoich urodzin i imienin. Pewnie już nieraz o tym wspominałam. Okazji do składania życzeń w lipcu urodzonym Najbliższym mamy wiele. Parę dni temu świętowaliśmy kolejne urodziny. Tym razem mojej najstarszej Wnuczki. Weszła akurat w poważną 15-tkę. ;) Pogoda w tym dniu była piękna. Ogród czekał na przyjęcie gości... A potem bawiliśmy się wszyscy radośnie i wesoło.  


Puszczanie takich białych baniek mydlanych nie jest proste. Mało kto to potrafi. 
Moje Synczysko tak. ;)  


A oto i nasza kochana Jubilatka. Moja ukochana Wnusia skończyła 15 lat.  


Najmłodsza Wnusia chodzi z babcią i sprawdza, czy w ogrodzie wszystko
 jest na miejscu.  


Grill jeszcze nie rozpalony. Czekamy na Papę.


Zabawki posprzątane... Hipopotam połknął. ;)  


O, jakiś papierek sobie leży... Wnusia wypatrzyła i posprzątała.  


Ostatnie spojrzenie na domek po starszym Rodzeństwie. Wnet ma przyjść cieśla
 i zmienić go całkowicie. Ma być dwupiętrowy. Z piaskownicą na parterze. Wnusia
 już się bardzo cieszy.  


Gdzie ci goście? Wnusia się już niecierpliwi. Aramis wrócił dopiero z lasu, tzn. 
trzeba jeszcze  trochę poczekać.  


Aramis pojadł, popił ... i też już czeka.  


SIOSTRY... Hihihi! Uwielbiam na nie patrzeć.  


Braciszek też już jest. Wrócił z treningu piłki nożnej. To nasz utalentowany 
bramkarz. 


O, Papa też już jest. Zdążył już nawet ogień rozpalić.
  

Mój najstarszy Wnuk zjawił się jako pierwszy. Hurrra!  



A oto i cała moja ukochana PIĄTECZKA. Jaka ja jestem dumna
 z nich. I bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, że Ich mam.   

HKCz
11.07.2017