(z cyklu: "Pół żartem, pół serio")
PROLOG
PROLOG
Na moim
drzewie genealogicznym, którego jestem moderatorem, historia, którą
w formie kroniki przedstawiam, wydarzyła się naprawdę. Zapis jest
autentyczny.
Kiedy
zaczęłam tworzyć moje drzewo miałam wiele problemów z
pozyskaniem danych o swojej dalszej rodzinie. Szukałam różnych
sposobów, aby móc nawiązać przerwany przed 30-laty kontakt z moim
kuzynostwem z pierwszej linii, które od lat żyło w Kanadzie.
Wreszcie dzięki „naszej-klasie" udało się. Odnaleźliśmy
się i nawiązaliśmy serdeczny kontakt. Szczęśliwa, zaprosiłam
mojego kuzyna Janka do współudziału w tworzeniu naszego wspólnego
drzewa. Janek przyjął zaproszenie z ogromną radością i z ochotą
przystąpił natychmiast do nanoszenia brakujących danych o swojej
czteroosobowej rodzince. W przeciągu dwóch miesięcy, utworzył
nawet inne gałęzie, po linii swojej matki i żony. Byłam bardzo
zadowolona, gdyż po mnie, był najaktywniejszym członkiem na naszym
drzewie. Aż pewnego dnia, kiedy chciałam nanieść nowe dane na
swojej gałęzi, i weszłam na nasze drzewo, z ogromnym
zdziwieniem zauważyłam, że przy profilu kuzyna Janka jakoś
dziwnie zniknęła data jego urodzin, i gdy zaglądnęłam głębiej
w jego profil, z rozdziawioną buzią stwierdziłam, że mój kuzyn
oprócz żony, ni stąd, ni zowąd, ma też i partnera. Przyznam, że
w pierwszym momencie mnie zatkało. Doznałam szoku. Ale po chwili,
kiedy pierwsze emocje opadły, przetrawiłam jakoś tę wiadomość i
zaakceptowałam ją. Wszak należę do bardzo tolerancyjnych osób.
Cóż było innego robić? Samo życie. W końcu ostatni raz
widziałam się z kuzynem w Polsce, kiedy miał 18 lat, czyli ponad
30 lat temu. Czy mogłam wiedzieć, co w nim drzemie? Nie. Przecież
w przeciągu tylu lat ludzie mają prawo się zmienić. A może nawet
nie tyle się zmienić, co ujawnić swoje prawdziwe „oblicze".
Jedyne, co mnie jeszcze zastanawiało, to to, że aż tak szczerze do
związku z partnerem się przyznaje. Na forum całej rodziny. Na
konarze naszego, jakżeż ogromnego i bardzo rozgałęzionego drzewa.
Ale koniec końców i ten fakt sobie przetłumaczyłam. Przecież to
Kanada... Może w Kanadzie demokracja jest na tak wysokim poziomie,
że tego typu sprawy są zupełnie normalne. Nie miałam wyjścia,
musiałam sobie tak to przetłumaczyć, wszak trwać w szoku jest
bardzo niezdrowo. Ba, można wręcz ogłupieć. Wlepiając
zaokrąglone ciągle jeszcze ślepia w monitor komputera, podumałam
nad kuzynem jeszcze małą chwileczkę, i w końcu, dla własnego
dobra, przyjęłam tę wiadomość za pewnik. Wszak w Kanadzie w
życiu nie byłam...
I w takim przekonaniu trwałabym jeszcze długo, gdyby
nie to, że w międzyczasie wynikła pewna sprawa, dla załatwienia
której, koniecznie potrzebna mi była data urodzin mojego kuzyna.
Mając na względzie pomyślne załatwienie sprawy, zmuszona byłam
wystosować do Kanady liścik.
Prawdziwa
Historia
z
portalu „moikrewni" mówiąca o tym:
Jak
to Janek o mały włos gejem nie został
(przez
przypadek, ma się rozumieć)
Korespondencja
między kuzynostwem.
Tak
to się zaczęło:
Temat:
A to ci numer... !!!
Data
i godzina: 24.07.2008. 21:30
Witam Janek! A cóż to
się stało z Tobą? Przecież się urodziłeś, tego się nie da
ukryć.... Wprawdzie dość dawno temu, ale to zaraz nie znaczy, że
masz ukrywać swoją datę urodzin. Wszak żadna z Ciebie panienka na
wydaniu. (śmiech). Pozdrawiam serdecznie - Halszka
Temat:
Bez tematu...
Data
i godzina:24.07.2008. 22:56
Halszka, zamiast się
śmiać, to mi pomóż. Wczoraj z nudów bawiłem się trochę na
„moichkrewnych", i nie mając pojęcia, co to są powiązania
kołowe, tak narobiłem, że wyszło, iż syn mojej kuzynki jest moim
partnerem i nie mogę za cholerę tego usunąć. Napisałem już do
moderatora tego portalu, ale ciągle nie mam odpowiedzi, jak to
zrobić. Używałem już okienka pomoc, ale tam nie ma takiego
przypadku. Proszę Cię, pomóż mi to odkręcić, jeżeli wiesz, jak
to zrobić, zanim wszyscy się dowiedzą, że mam partnera. A swoją
droga, to chyba już wiem, kto jest moderatorem Naszego Rodu w
„naszej-klasie". Gorąco pozdrawiam. Janek
Temat: A
to ci dopiero numer...!!!
Data
i godzina:25.07.2008. 00:20
A ładny przynajmniej ten
Twój partner? (śmiech). Wiesz, ja już się rano dowiedziałam, że
masz partnera, ale że należę do osób bardzo tolerancyjnych, to
choć się zdziwiłam, to jednak przyjęłam to do wiadomości.
Trochę mi tylko żal Was było, że tak dramatycznie żeście się
rozstali, bo akurat 1 stycznia 2000 r., jak to wynika z Twoich danych.
(śmiech).
A tak na poważnie, to w okienku "pomoc" jest taki przypadek jako pierwszy opisany. Trzeba po prostu w prawym górnym rogu kliknąć na krzyżyk. Ja próbowałam, ale że to Ty założyłeś profil swojego "partnera", więc to Ty musisz go usunąć, bo u mnie Twój "partner" nie ma krzyżyka. Próbując, też narozrabiałam i niechcący usunęłam profil twojej kuzynki ze strony żony. Przepraszam! Będziesz musiał ją na nowo nanieść.
Ja też wiem, kto jest Moderatorem Naszego Rodu, ale że mnie nikt nie pytał, to też nie mówiłam. A że to Ty akurat odgadłeś kto, to też nic dziwnego, bo tak namotlałeś ze swoimi danymi personalnymi, że już żadna sztuka była się domyślić. (śmiech). O rany, tak mnie dzisiaj ubawiłeś, że już chyba w ogóle nie będę spała. Byłam już w łóżku, ale nie mogłam usnąć, bo przed udaniem się w objęcia Morfeusza, coś mnie podkusiło zaglądnąć jeszcze do komputera, no i wtedy odebrałam Twój dramatyczny list z wołaniem o pomoc. Myślałam, że Ci jutro odpowiem wszak u na już północ, ale nie, musiałam wstać i na powrót odpalić kompa, bo ze śmiechu nie mogłam usnąć. Ale też bardzo żal mi Ciebie było. Serio. Więc na szybko klikam do Ciebie odpowiedź. A rano o 6-tej muszę już być na nogach. Należy mi się duża buźka za moje "poświęcenie". (śmiech). Kurka wodna! Dawno się tak nie ubawiłam. Spinkalam jednak spróbować zasnąć, bo mnie jutro pająki za obraz wyniosą. Pa! Dobranoc dla mnie, a dla Ciebie już sama nie wiem - co. Chyba miłego popołudnia i efektywnego skakania po gałęzi, którą sam stworzyłeś. Pozdrawiam! Halszka
A tak na poważnie, to w okienku "pomoc" jest taki przypadek jako pierwszy opisany. Trzeba po prostu w prawym górnym rogu kliknąć na krzyżyk. Ja próbowałam, ale że to Ty założyłeś profil swojego "partnera", więc to Ty musisz go usunąć, bo u mnie Twój "partner" nie ma krzyżyka. Próbując, też narozrabiałam i niechcący usunęłam profil twojej kuzynki ze strony żony. Przepraszam! Będziesz musiał ją na nowo nanieść.
Ja też wiem, kto jest Moderatorem Naszego Rodu, ale że mnie nikt nie pytał, to też nie mówiłam. A że to Ty akurat odgadłeś kto, to też nic dziwnego, bo tak namotlałeś ze swoimi danymi personalnymi, że już żadna sztuka była się domyślić. (śmiech). O rany, tak mnie dzisiaj ubawiłeś, że już chyba w ogóle nie będę spała. Byłam już w łóżku, ale nie mogłam usnąć, bo przed udaniem się w objęcia Morfeusza, coś mnie podkusiło zaglądnąć jeszcze do komputera, no i wtedy odebrałam Twój dramatyczny list z wołaniem o pomoc. Myślałam, że Ci jutro odpowiem wszak u na już północ, ale nie, musiałam wstać i na powrót odpalić kompa, bo ze śmiechu nie mogłam usnąć. Ale też bardzo żal mi Ciebie było. Serio. Więc na szybko klikam do Ciebie odpowiedź. A rano o 6-tej muszę już być na nogach. Należy mi się duża buźka za moje "poświęcenie". (śmiech). Kurka wodna! Dawno się tak nie ubawiłam. Spinkalam jednak spróbować zasnąć, bo mnie jutro pająki za obraz wyniosą. Pa! Dobranoc dla mnie, a dla Ciebie już sama nie wiem - co. Chyba miłego popołudnia i efektywnego skakania po gałęzi, którą sam stworzyłeś. Pozdrawiam! Halszka
Temat: Re:
A to ci numer...!!! Fakt, nie da się ukryć.
Data i godzina: 25.07.2008. 01:10
Data i godzina: 25.07.2008. 01:10
Halszka, bardzo Ci
dziękuję za próbę udzielenia mi pomocy, ale wyobraź sobie, że
"mój partner" też nie ma na moim komputerze tego
krzyżyka. U wielu osób on (krzyżyk) jest, nawet u moich córek,
ale nie u niego. Próbowałem wszystkiego, to znaczy, rozstania się
z nim, ale nawet wtedy nie pokazało się nic, za pomocą czego,
mógłbym go usunąć. Ukryłem nawet moje dane personalne, ale jak
sama napisałaś, "mój partner" jest widoczny. No to chyba
wpadłem we własne sidła i będę się musiał z tym faktem
pogodzić, choć myślałem nawet o usunięciu samego siebie, lecz
boję się, że tak namieszam, iż z tego związku mogą się jeszcze
narodzić dzieci, a tego wiele osób mogłoby ze śmiechu nie
przeżyć. Na razie muszę odszukać nr telefonu "mojego
partnera" i go o tym fakcie powiadomić. Życzę Ci bardzo
wesołych i kolorowych snów. Pozdrawiam. Janek
Temat: Z
numerami zazwyczaj wesoło bywa...
Data i godzina: 25.07.2008. 08:58
Data i godzina: 25.07.2008. 08:58
Och, Janek, Janek, tak
wesołej i urozmaiconej nocy jeszcze nie miałam. Przyśnił mi się
dom rodzinny, a w nim złota rybka. Było bardzo przyjemnie, tylko
zakończenie niezbyt dobre, gdyż ja, głupia, zamiast poprosić złotą
rybkę o spełnienie 3 życzeń, wpuściłam ją do basenu, gdzie
były sztuczne rybki (zabawki), i one ją pożarły, cholera!
Twój partner najwyraźniej nie chce Cię opuścić. To jest miłość! (śmiech). A tak na poważnie, to jak nie otrzymasz odpowiedzi z portalu "moikrewni", to niestety będziesz musiał tak zrobić, jak radzą w okienku "pomocy", czyli usunąć od dołu wszystkich po kolei. A zacząć od swoich córek, gdyż... skoro masz drugiego partnera, to w portalu nie mogą wiedzieć, czy z nim akurat nie masz tych dzieci. (śmiech). Dlatego przy córkach masz krzyżyki, więc jak je usuniesz, krzyżyki pojawią się wyżej, czyli przy Twoich dwóch partnerach i może nawet przy Tobie. Tak że będziesz musiał od nowa założyć Wasze profile. No cóż, jak nie będziesz chciał żyć z drugim partnerem, i zdecydujesz się z nim rozstać, żeby i z tego związku jakieś dzieci faktycznie na drzewie się nie pojawiły, będziesz tak musiał postąpić. Bo chyba nie chcesz, aby nam co niektórzy członkowie rodzinki ze śmiechu trupem popadali i trzeba by było ich zdjęcia opasać czarną wstęgą w lewym górnym rogu? (śmiech).
Zaglądnęłam przed chwilą na nasze drzewo i zobaczyłam, że Twój partner jest nie do zdarcia i nie do usunięcia, bo go już widzę w dwóch miejscach - w jednej osobie. Znów narozrabiałeś, ale ja też nie byłam lepsza, i też narozrabiałam, usuwając Twojemu partnerowi matkę. (śmiech). Dla próby, ma się rozumieć.
Jak tylko dostaniesz wiadomość z portalu, to daj mi znać. Jestem ciekawa jak rozegrasz swoje "życiowe problemy". A tak w ogóle, to co Marysia na to? Nie jest zazdrosna? (śmiech). Kończę, bo już mnie brzuch boli ze śmiechu, a zaraz przyjadą moje wnusie, więc muszę być już w jako takiej formie. Daj Bóg, żeby mnie kryzys z niewyspania złapał dopiero po ich wyjeździe. Ale to nic, za te chwile wesołości, można taki kryzys przeżyć. Pa! Życzę powodzenia na - jakby na to nie patrzeć - nowej drodze życia. Halszka
Twój partner najwyraźniej nie chce Cię opuścić. To jest miłość! (śmiech). A tak na poważnie, to jak nie otrzymasz odpowiedzi z portalu "moikrewni", to niestety będziesz musiał tak zrobić, jak radzą w okienku "pomocy", czyli usunąć od dołu wszystkich po kolei. A zacząć od swoich córek, gdyż... skoro masz drugiego partnera, to w portalu nie mogą wiedzieć, czy z nim akurat nie masz tych dzieci. (śmiech). Dlatego przy córkach masz krzyżyki, więc jak je usuniesz, krzyżyki pojawią się wyżej, czyli przy Twoich dwóch partnerach i może nawet przy Tobie. Tak że będziesz musiał od nowa założyć Wasze profile. No cóż, jak nie będziesz chciał żyć z drugim partnerem, i zdecydujesz się z nim rozstać, żeby i z tego związku jakieś dzieci faktycznie na drzewie się nie pojawiły, będziesz tak musiał postąpić. Bo chyba nie chcesz, aby nam co niektórzy członkowie rodzinki ze śmiechu trupem popadali i trzeba by było ich zdjęcia opasać czarną wstęgą w lewym górnym rogu? (śmiech).
Zaglądnęłam przed chwilą na nasze drzewo i zobaczyłam, że Twój partner jest nie do zdarcia i nie do usunięcia, bo go już widzę w dwóch miejscach - w jednej osobie. Znów narozrabiałeś, ale ja też nie byłam lepsza, i też narozrabiałam, usuwając Twojemu partnerowi matkę. (śmiech). Dla próby, ma się rozumieć.
Jak tylko dostaniesz wiadomość z portalu, to daj mi znać. Jestem ciekawa jak rozegrasz swoje "życiowe problemy". A tak w ogóle, to co Marysia na to? Nie jest zazdrosna? (śmiech). Kończę, bo już mnie brzuch boli ze śmiechu, a zaraz przyjadą moje wnusie, więc muszę być już w jako takiej formie. Daj Bóg, żeby mnie kryzys z niewyspania złapał dopiero po ich wyjeździe. Ale to nic, za te chwile wesołości, można taki kryzys przeżyć. Pa! Życzę powodzenia na - jakby na to nie patrzeć - nowej drodze życia. Halszka
Temat: Jeszcze
jeden odzew w spr. Twojego numeru...
Data i godzina: 25.07.2008. 13:42
Data i godzina: 25.07.2008. 13:42
Widziałam, że już
usunąłeś swoje córki i dalej zastopowałeś. Czyżby krzyżyki
przy Twoich partnerach się nie pokazały?
Zaglądnęłam też na niemiecką stronę, i tam w podobnym przypadku radzą, aby skontaktować się per mail z taką niechcianą osobą i poprosić ją, aby sama usunęła się z drzewa. Że ona sama może to zrobić bez problemu. No to działaj! Poproś Twojego "rozkochanego" w Tobie partnera, by się usunął z Twojego boku... i poszedł sobie w diabły. (śmiech). Alż mnie brzuch boli... Rany!
Pa! Życzę owocnej rozmowy z partnerem. Halszka
Zaglądnęłam też na niemiecką stronę, i tam w podobnym przypadku radzą, aby skontaktować się per mail z taką niechcianą osobą i poprosić ją, aby sama usunęła się z drzewa. Że ona sama może to zrobić bez problemu. No to działaj! Poproś Twojego "rozkochanego" w Tobie partnera, by się usunął z Twojego boku... i poszedł sobie w diabły. (śmiech). Alż mnie brzuch boli... Rany!
Pa! Życzę owocnej rozmowy z partnerem. Halszka
Temat: A
ten mój numer, ciągle pozostaje numerem...
Data i godzina: 25.07.2008. 22:17
Data i godzina: 25.07.2008. 22:17
Halszka, zazdroszczę Ci
wspaniałej zabawy moim kosztem. Ja już skontaktowałem się z "moim
partnerem" i on usunie się dobrowolnie sam. Może to zrobi
dzisiaj, może jutro, dokładnie nie wiem kiedy. Jak na razie cała
rodzina ma doskonały ubaw, a niektórzy, co mnie nie znają
osobiście, może myślą, że to prawda. No cóż, i mnie przyjdzie
zaakceptować taką sytuację. Z tymi krzyżykami, to jest tak, że
są one przy osobach, które nie potwierdziły jeszcze zaproszenia.
Heniek "niestety" potwierdził swoje członkostwo w
"moichkrewnych" i dlatego to całe zamieszanie. Życzę Ci
jak najdłużej dobrego humoru. Możesz przekazać swoim znajomym,
jak to Twój kuzyn przez przypadek został gejem. Pozdrawiam i życzę
kolorowych snów. Janek
Temat: Nie
trzeba zazdrościć, tylko bawić się z nami...
Data i godzina: 25.07.2008. 23:12
Data i godzina: 25.07.2008. 23:12
Właśnie zamierzam
dzisiejszej nocy nie opuścić objęć Morfeusza i przespać całą
noc. Należy mi się. A z Twojej historii anegdotka już
powstała: jak to mój kuzyn został gejem, ale nie przez przypadek,
tylko przez niewinną (z nudów) zabawę w genealogii rodzinnej.
(śmiech).
A z tymi krzyżykami, to nie całkiem tak jest, jak mówisz, bo spójrz na innych swoich bliskich, np. mamę, czy tata, oni na pewno zaproszeń Twoich nie potwierdzali, a krzyżyków nie mają. To wszystko przez to, że zachciało Ci się (z nudów - jak to sam określiłeś), zabawiać się "relacjami kołowymi", w wyniku czego, sam sobie "partnera przyfastrygowałeś" na amen. A z tej funkcji można tylko w takich przypadkach korzystać, kiedy np. Twoja Marysia byłaby też Twoją dalszą kuzynką, więc na drzewie musiałaby występować na dwóch gałęziach. Ja tej funkcji nawet nie ruszałam, bo na naszych gałęziach takiego przypadku nie ma, z tego co wiem. Ale nic to, nie przejmuj się Janek, bo dzięki Tobie będziemy dłużej żyć. Wszak śmiech to zdrowie. A śmiechu mieliśmy co nie miara... Dziękuję Ci w imieniu swoim i całej rodzinki. Życzymy sobie, abyś częściej się tak nudził. (śmiech).
Wesolutko pozdrawiam i pędzę do sypialni. A Ty działaj... Pa! Halszka
A z tymi krzyżykami, to nie całkiem tak jest, jak mówisz, bo spójrz na innych swoich bliskich, np. mamę, czy tata, oni na pewno zaproszeń Twoich nie potwierdzali, a krzyżyków nie mają. To wszystko przez to, że zachciało Ci się (z nudów - jak to sam określiłeś), zabawiać się "relacjami kołowymi", w wyniku czego, sam sobie "partnera przyfastrygowałeś" na amen. A z tej funkcji można tylko w takich przypadkach korzystać, kiedy np. Twoja Marysia byłaby też Twoją dalszą kuzynką, więc na drzewie musiałaby występować na dwóch gałęziach. Ja tej funkcji nawet nie ruszałam, bo na naszych gałęziach takiego przypadku nie ma, z tego co wiem. Ale nic to, nie przejmuj się Janek, bo dzięki Tobie będziemy dłużej żyć. Wszak śmiech to zdrowie. A śmiechu mieliśmy co nie miara... Dziękuję Ci w imieniu swoim i całej rodzinki. Życzymy sobie, abyś częściej się tak nudził. (śmiech).
Wesolutko pozdrawiam i pędzę do sypialni. A Ty działaj... Pa! Halszka
Temat:
Moje gratulacje!
Data
i godzina: 26.07.2008. 21:05
No, widzę, że jesteś
już po słowie ze swoim "partnerem". Zrozumiał i dał Ci
wreszcie spokój... I bardzo dobrze. Tylko uważaj, żebyś się znów
w jakąś kabałę nie wplątał. Pozdrawiam i życzę zasłużonego
wypoczynku po dniach pełnych stresu. Pa! Halszka
Temat:
Koniec z numerem...
Data i godzina: 26.07.2008. 20:23
Data i godzina: 26.07.2008. 20:23
JESTEM WOLNY!!! Och,
jak przyjemnie. Pozdrawiam. Janek
Temat: Koniec
z numerem...?
Data i godzina: 26.07.2008 21:13
Data i godzina: 26.07.2008 21:13
Wysłałam Ci akurat
wiadomość na "moichkrewnych", gdyż najpierw tam
zaglądnęłam by sprawdzić porządek na drzewie. Widziałam już
rano, że Twój "partner" się logował, więc chciałam
sprawdzić, czy są wreszcie efekty tego logowania. Pisząc do
Ciebie, prawie byłam pewna, że w poczcie elektronicznej czeka na
mnie właśnie tego typu wiadomość od Ciebie. Przeczucie mnie nie myliło. Moje serdeczne gratulacje!!! Jesteś wolny... i teraz
szanuj sobie swoją wolność, a zwłaszcza dobre imię Marysi.
(śmiech). Pozdrawiam cieplutko! Halszka
PS
Ale gdybyś znów popadł w jakoweś (tym podobne, i inne) tarapaty, to daj znać. Będzie mi miło Tobie pomagać... I ubaw po pachy znów mieć. (śmiech). Pa!
PS
Ale gdybyś znów popadł w jakoweś (tym podobne, i inne) tarapaty, to daj znać. Będzie mi miło Tobie pomagać... I ubaw po pachy znów mieć. (śmiech). Pa!
Temat: Powtarzam:
jestem wolny!!!
Data i godzina: 26.07.2008 21:30
Data i godzina: 26.07.2008 21:30
Było tak wesoło, że
zastanawiam się czy znowu czegoś nie pokręcić. Najlepsza była
reakcja "mojego partnera", kiedy to odkręcaliśmy: - „Hej,
Janek tu wygląda tak, jakbyśmy byli gejami!". - Było bardzo
wesoło, ale muszę Ci się przyznać, że o mało nie wpadłem w
szał na początku. Uspokoiłem się dopiero jak "mleko się
wylało" i dostałem od Ciebie pierwszą wiadomość. Teraz to
mi nawet kamień z serca spadł i cieszę się, że znowu jestem
wolny. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Janek
Temat:
Poniekąd szkoda, tak wesoło było...
Data i godzina: 26.07.2008. 22:31
Data i godzina: 26.07.2008. 22:31
No, faktycznie, było
wesoło, ale najbardziej dla nas postronnych, bo Ty sam z pewnością
musiałeś tę dwuznaczną sytuację "zdrowo" przeżywać.
Przynajmniej na początku, tak jak piszesz. Też by mnie szlag
trafiał, gdybym sobie jakąś kuzynkę, jako partnerkę,
przyfastrygowała. Ba, nawet męża bym nie zniosła. (śmiech). Bo
jakże to tak, bez miłości, a tylko z musu być z kimś
związanym?
Jak znów "uda" Ci się coś nagmatwać w życiu, to po pomoc - wal do mnie jak w dym. Tymczasem pozdrawiam cieplutko! Halszka
Jak znów "uda" Ci się coś nagmatwać w życiu, to po pomoc - wal do mnie jak w dym. Tymczasem pozdrawiam cieplutko! Halszka
I
tak się skończyła ta dramatyczna, acz w sumie bardzo zabawna
historia Janka, który przez swoją ciekawość
(funkcjonalności „moikrewni") o mały włos nie został
pierwszym gejem na naszym drzewie genealogicznym.
HKCz
24.09.2009