środa, 14 lutego 2018

Jak to Janek o mały włos gejem nie został

(z cyklu: "Pół żartem, pół serio")

PROLOG

Na moim drzewie genealogicznym, którego jestem moderatorem, historia, którą w formie kroniki przedstawiam, wydarzyła się naprawdę. Zapis jest autentyczny.
Kiedy zaczęłam tworzyć moje drzewo miałam wiele problemów z pozyskaniem danych o swojej dalszej rodzinie. Szukałam różnych sposobów, aby móc nawiązać przerwany przed 30-laty kontakt z moim kuzynostwem z pierwszej linii, które od lat żyło w Kanadzie. Wreszcie dzięki „naszej-klasie" udało się. Odnaleźliśmy się i nawiązaliśmy serdeczny kontakt. Szczęśliwa, zaprosiłam mojego kuzyna Janka do współudziału w tworzeniu naszego wspólnego drzewa. Janek przyjął zaproszenie z ogromną radością i z ochotą przystąpił natychmiast do nanoszenia brakujących danych o swojej czteroosobowej rodzince. W przeciągu dwóch miesięcy, utworzył nawet inne gałęzie, po linii swojej matki i żony. Byłam bardzo zadowolona, gdyż po mnie, był najaktywniejszym członkiem na naszym drzewie. Aż pewnego dnia, kiedy chciałam nanieść nowe dane na swojej gałęzi, i weszłam na nasze drzewo, z ogromnym zdziwieniem zauważyłam, że przy profilu kuzyna Janka jakoś dziwnie zniknęła data jego urodzin, i gdy zaglądnęłam głębiej w jego profil, z rozdziawioną buzią stwierdziłam, że mój kuzyn oprócz żony, ni stąd, ni zowąd, ma też i partnera. Przyznam, że w pierwszym momencie mnie zatkało. Doznałam szoku. Ale po chwili, kiedy pierwsze emocje opadły, przetrawiłam jakoś tę wiadomość i zaakceptowałam ją. Wszak należę do bardzo tolerancyjnych osób. Cóż było innego robić? Samo życie. W końcu ostatni raz widziałam się z kuzynem w Polsce, kiedy miał 18 lat, czyli ponad 30 lat temu. Czy mogłam wiedzieć, co w nim drzemie? Nie. Przecież w przeciągu tylu lat ludzie mają prawo się zmienić. A może nawet nie tyle się zmienić, co ujawnić swoje prawdziwe „oblicze". Jedyne, co mnie jeszcze zastanawiało, to to, że aż tak szczerze do związku z partnerem się przyznaje. Na forum całej rodziny. Na konarze naszego, jakżeż ogromnego i bardzo rozgałęzionego drzewa. Ale koniec końców i ten fakt sobie przetłumaczyłam. Przecież to Kanada... Może w Kanadzie demokracja jest na tak wysokim poziomie, że tego typu sprawy są zupełnie normalne. Nie miałam wyjścia, musiałam sobie tak to przetłumaczyć, wszak trwać w szoku jest bardzo niezdrowo. Ba, można wręcz ogłupieć. Wlepiając zaokrąglone ciągle jeszcze ślepia w monitor komputera, podumałam nad kuzynem jeszcze małą chwileczkę, i w końcu, dla własnego dobra, przyjęłam tę wiadomość za pewnik. Wszak w Kanadzie w życiu nie byłam...
      I w takim przekonaniu trwałabym jeszcze długo, gdyby nie to, że w międzyczasie wynikła pewna sprawa, dla załatwienia której, koniecznie potrzebna mi była data urodzin mojego kuzyna. Mając na względzie pomyślne załatwienie sprawy, zmuszona byłam wystosować do Kanady liścik.

Prawdziwa Historia
z portalu „moikrewni" mówiąca o tym:
Jak to Janek o mały włos gejem nie został 
(przez przypadek, ma się rozumieć)

Korespondencja między kuzynostwem. 
Tak to się zaczęło:

Temat: A to ci numer... !!!
Data i godzina: 24.07.2008. 21:30

Witam Janek! A cóż to się stało z Tobą? Przecież się urodziłeś, tego się nie da ukryć.... Wprawdzie dość dawno temu, ale to zaraz nie znaczy, że masz ukrywać swoją datę urodzin. Wszak żadna z Ciebie panienka na wydaniu. (śmiech). Pozdrawiam serdecznie - Halszka

Temat: Bez tematu...
Data i godzina:24.07.2008. 22:56

Halszka, zamiast się śmiać, to mi pomóż. Wczoraj z nudów bawiłem się trochę na „moichkrewnych", i nie mając pojęcia, co to są powiązania kołowe, tak narobiłem, że wyszło, iż syn mojej kuzynki jest moim partnerem i nie mogę za cholerę tego usunąć. Napisałem już do moderatora tego portalu, ale ciągle nie mam odpowiedzi, jak to zrobić. Używałem już okienka pomoc, ale tam nie ma takiego przypadku. Proszę Cię, pomóż mi to odkręcić, jeżeli wiesz, jak to zrobić, zanim wszyscy się dowiedzą, że mam partnera. A swoją droga, to chyba już wiem, kto jest moderatorem Naszego Rodu w „naszej-klasie". Gorąco pozdrawiam. Janek

Temat: A to ci dopiero numer...!!!
Data i godzina:25.07.2008. 00:20

A ładny przynajmniej ten Twój partner? (śmiech). Wiesz, ja już się rano dowiedziałam, że masz partnera, ale że należę do osób bardzo tolerancyjnych, to choć się zdziwiłam, to jednak przyjęłam to do wiadomości. Trochę mi tylko żal Was było, że tak dramatycznie żeście się rozstali, bo akurat 1 stycznia 2000 r., jak to wynika z Twoich danych. (śmiech).
A tak na poważnie, to w okienku "pomoc" jest taki przypadek jako pierwszy opisany. Trzeba po prostu w prawym górnym rogu kliknąć na krzyżyk. Ja próbowałam, ale że to Ty założyłeś profil swojego "partnera", więc to Ty musisz go usunąć, bo u mnie Twój "partner" nie ma krzyżyka. Próbując, też narozrabiałam i niechcący usunęłam profil twojej kuzynki ze strony żony. Przepraszam! Będziesz musiał ją na nowo nanieść.
Ja też wiem, kto jest Moderatorem Naszego Rodu, ale że mnie nikt nie pytał, to też nie mówiłam. A że to Ty akurat odgadłeś kto, to też nic dziwnego, bo tak namotlałeś ze swoimi danymi personalnymi, że już żadna sztuka była się domyślić. (śmiech). O rany, tak mnie dzisiaj ubawiłeś, że już chyba w ogóle nie będę spała. Byłam już w łóżku, ale nie mogłam usnąć, bo przed udaniem się w objęcia Morfeusza, coś mnie podkusiło zaglądnąć jeszcze do komputera, no i wtedy odebrałam Twój dramatyczny list z wołaniem o pomoc. Myślałam, że Ci jutro odpowiem wszak u na już północ, ale nie, musiałam wstać i na powrót odpalić kompa, bo ze śmiechu nie mogłam usnąć. Ale też bardzo żal mi Ciebie było. Serio. Więc na szybko klikam do Ciebie odpowiedź. A rano o 6-tej muszę już być na nogach. Należy mi się duża buźka za moje "poświęcenie". (śmiech). Kurka wodna! Dawno się tak nie ubawiłam. Spinkalam jednak spróbować zasnąć, bo mnie jutro pająki za obraz wyniosą. Pa! Dobranoc dla mnie, a dla Ciebie już sama nie wiem - co. Chyba miłego popołudnia i efektywnego skakania po gałęzi, którą sam stworzyłeś. Pozdrawiam! Halszka

Temat: Re: A to ci numer...!!! Fakt, nie da się ukryć.
Data i godzina: 25.07.2008. 01:10

Halszka, bardzo Ci dziękuję za próbę udzielenia mi pomocy, ale wyobraź sobie, że "mój partner" też nie ma na moim komputerze tego krzyżyka. U wielu osób on (krzyżyk) jest, nawet u moich córek, ale nie u niego. Próbowałem wszystkiego, to znaczy, rozstania się z nim, ale nawet wtedy nie pokazało się nic, za pomocą czego, mógłbym go usunąć. Ukryłem nawet moje dane personalne, ale jak sama napisałaś, "mój partner" jest widoczny. No to chyba wpadłem we własne sidła i będę się musiał z tym faktem pogodzić, choć myślałem nawet o usunięciu samego siebie, lecz boję się, że tak namieszam, iż z tego związku mogą się jeszcze narodzić dzieci, a tego wiele osób mogłoby ze śmiechu nie przeżyć. Na razie muszę odszukać nr telefonu  "mojego partnera" i go o tym fakcie powiadomić. Życzę Ci bardzo wesołych i kolorowych snów. Pozdrawiam. Janek

Temat: Z numerami zazwyczaj wesoło bywa...
Data i godzina: 25.07.2008. 08:58

Och, Janek, Janek, tak wesołej i urozmaiconej nocy jeszcze nie miałam. Przyśnił mi się dom rodzinny, a w nim złota rybka. Było bardzo przyjemnie, tylko zakończenie niezbyt dobre, gdyż ja, głupia, zamiast poprosić złotą rybkę o spełnienie 3 życzeń, wpuściłam ją do basenu, gdzie były sztuczne rybki (zabawki), i one ją pożarły, cholera!
Twój partner najwyraźniej nie chce Cię opuścić. To jest miłość! (śmiech). A tak na poważnie, to jak nie otrzymasz odpowiedzi z portalu "moikrewni", to niestety będziesz musiał tak zrobić, jak radzą w okienku "pomocy", czyli usunąć od dołu wszystkich po kolei. A zacząć od swoich córek, gdyż... skoro masz drugiego partnera, to w portalu nie mogą wiedzieć, czy z nim akurat nie masz tych dzieci.  (śmiech). Dlatego przy córkach masz krzyżyki, więc jak je usuniesz, krzyżyki pojawią się wyżej, czyli przy Twoich dwóch partnerach i może nawet przy Tobie. Tak że będziesz musiał od nowa założyć Wasze profile. No cóż, jak nie będziesz chciał żyć z drugim partnerem, i zdecydujesz się z nim rozstać, żeby i z tego związku jakieś dzieci faktycznie na drzewie się nie pojawiły, będziesz tak musiał postąpić. Bo chyba nie chcesz, aby nam co niektórzy członkowie rodzinki ze śmiechu trupem popadali i trzeba by było ich zdjęcia opasać czarną wstęgą w lewym górnym rogu? (śmiech).
Zaglądnęłam przed chwilą na nasze drzewo i zobaczyłam, że Twój partner jest nie do zdarcia i nie do usunięcia, bo go już widzę w dwóch miejscach - w jednej osobie. Znów narozrabiałeś, ale ja też nie byłam lepsza, i też narozrabiałam, usuwając Twojemu partnerowi matkę. (śmiech). Dla próby, ma się rozumieć.
Jak tylko dostaniesz wiadomość z portalu, to daj mi znać. Jestem ciekawa jak rozegrasz swoje "życiowe problemy". A tak w ogóle, to co Marysia na to? Nie jest zazdrosna? (śmiech). Kończę, bo już mnie brzuch boli ze śmiechu, a zaraz przyjadą moje wnusie, więc muszę być już w jako takiej formie. Daj Bóg, żeby mnie kryzys z niewyspania złapał dopiero po ich wyjeździe. Ale to nic, za te chwile wesołości, można taki kryzys przeżyć. Pa! Życzę powodzenia na - jakby na to nie patrzeć - nowej drodze życia. Halszka

Temat: Jeszcze jeden odzew w spr. Twojego numeru...
Data i godzina: 25.07.2008. 13:42

Widziałam, że już usunąłeś swoje córki i dalej zastopowałeś. Czyżby krzyżyki przy Twoich partnerach się nie pokazały?
Zaglądnęłam też na niemiecką stronę, i tam w podobnym przypadku radzą, aby skontaktować się per mail z taką niechcianą osobą i poprosić ją, aby sama usunęła się z drzewa. Że ona sama może to zrobić bez problemu. No to działaj! Poproś Twojego "rozkochanego" w Tobie partnera, by się usunął z Twojego boku... i poszedł sobie w diabły. (śmiech). Alż mnie brzuch boli... Rany!
Pa! Życzę owocnej rozmowy z partnerem. Halszka

Temat: A ten mój numer, ciągle pozostaje numerem...
Data i godzina: 25.07.2008. 22:17

Halszka, zazdroszczę Ci wspaniałej zabawy moim kosztem. Ja już skontaktowałem się z "moim partnerem" i on usunie się dobrowolnie sam. Może to zrobi dzisiaj, może jutro, dokładnie nie wiem kiedy. Jak na razie cała rodzina ma doskonały ubaw, a niektórzy, co mnie nie znają osobiście, może myślą, że to prawda. No cóż, i mnie przyjdzie zaakceptować taką sytuację. Z tymi krzyżykami, to jest tak, że są one przy osobach, które nie potwierdziły jeszcze zaproszenia. Heniek "niestety" potwierdził swoje członkostwo w "moichkrewnych" i dlatego to całe zamieszanie. Życzę Ci jak najdłużej dobrego humoru. Możesz przekazać swoim znajomym, jak to Twój kuzyn przez przypadek został gejem. Pozdrawiam i życzę kolorowych snów. Janek

Temat: Nie trzeba zazdrościć, tylko bawić się z nami...
Data i godzina: 25.07.2008. 23:12

Właśnie zamierzam dzisiejszej nocy nie opuścić objęć Morfeusza i przespać całą noc. Należy mi się. A z Twojej historii anegdotka już powstała: jak to mój kuzyn został gejem, ale nie przez przypadek, tylko przez niewinną (z nudów) zabawę w genealogii rodzinnej. (śmiech).
A z tymi krzyżykami, to nie całkiem tak jest, jak mówisz, bo spójrz na innych swoich bliskich, np. mamę, czy tata, oni na pewno zaproszeń Twoich nie potwierdzali, a krzyżyków nie mają. To wszystko przez to, że zachciało Ci się (z nudów - jak to sam określiłeś), zabawiać się "relacjami kołowymi", w wyniku czego, sam sobie "partnera przyfastrygowałeś" na amen. A z tej funkcji można tylko w takich przypadkach korzystać, kiedy np. Twoja Marysia byłaby też Twoją dalszą kuzynką, więc na drzewie musiałaby występować na dwóch gałęziach. Ja tej funkcji nawet nie ruszałam, bo na naszych gałęziach takiego przypadku nie ma, z tego co wiem. Ale nic to, nie przejmuj się Janek, bo dzięki Tobie będziemy dłużej żyć. Wszak śmiech to zdrowie. A śmiechu mieliśmy co nie miara... Dziękuję Ci w imieniu swoim i całej rodzinki. Życzymy sobie, abyś częściej się tak nudził. (śmiech).
Wesolutko pozdrawiam i pędzę do sypialni. A Ty działaj... Pa! Halszka

Temat: Moje gratulacje!
Data i godzina: 26.07.2008. 21:05

No, widzę, że jesteś już po słowie ze swoim "partnerem". Zrozumiał i dał Ci wreszcie spokój... I bardzo dobrze. Tylko uważaj, żebyś się znów w jakąś kabałę nie wplątał. Pozdrawiam i życzę zasłużonego wypoczynku po dniach pełnych stresu. Pa! Halszka

Temat: Koniec z numerem...
Data i godzina: 26.07.2008. 20:23

JESTEM WOLNY!!! Och, jak przyjemnie. Pozdrawiam. Janek

Temat: Koniec z numerem...?
Data i godzina: 26.07.2008 21:13

Wysłałam Ci akurat wiadomość na "moichkrewnych", gdyż najpierw tam zaglądnęłam by sprawdzić porządek na drzewie. Widziałam już rano, że Twój "partner" się logował, więc chciałam sprawdzić, czy są wreszcie efekty tego logowania. Pisząc do Ciebie, prawie byłam pewna, że w poczcie elektronicznej czeka na mnie właśnie tego typu wiadomość od Ciebie. Przeczucie mnie nie myliło. Moje serdeczne gratulacje!!! Jesteś wolny... i teraz szanuj sobie swoją wolność, a zwłaszcza dobre imię Marysi. (śmiech). Pozdrawiam cieplutko! Halszka
PS
Ale gdybyś znów popadł w jakoweś (tym podobne, i inne) tarapaty, to daj znać. Będzie mi miło Tobie pomagać... I ubaw po pachy znów mieć. (śmiech). Pa!

Temat: Powtarzam: jestem wolny!!!
Data i godzina: 26.07.2008 21:30

Było tak wesoło, że zastanawiam się czy znowu czegoś nie pokręcić. Najlepsza była reakcja "mojego partnera", kiedy to odkręcaliśmy: - „Hej, Janek tu wygląda tak, jakbyśmy byli gejami!". - Było bardzo wesoło, ale muszę Ci się przyznać, że o mało nie wpadłem w szał na początku. Uspokoiłem się dopiero jak "mleko się wylało" i dostałem od Ciebie pierwszą wiadomość. Teraz to mi nawet kamień z serca spadł i cieszę się, że znowu jestem wolny. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Janek

Temat: Poniekąd szkoda, tak wesoło było...
Data i godzina: 26.07.2008. 22:31

No, faktycznie, było wesoło, ale najbardziej dla nas postronnych, bo Ty sam z pewnością musiałeś tę dwuznaczną sytuację "zdrowo" przeżywać. Przynajmniej na początku, tak jak piszesz. Też by mnie szlag trafiał, gdybym sobie jakąś kuzynkę, jako partnerkę, przyfastrygowała. Ba, nawet męża bym nie zniosła. (śmiech). Bo jakże to tak, bez miłości, a tylko z musu być z kimś związanym?
Jak znów "uda" Ci się coś nagmatwać w życiu, to po pomoc - wal do mnie jak w dym. Tymczasem pozdrawiam cieplutko! Halszka

I tak się skończyła ta dramatyczna, acz w sumie bardzo zabawna historia Janka, który przez swoją ciekawość  (funkcjonalności „moikrewni") o mały włos nie został pierwszym gejem na naszym drzewie genealogicznym.

HKCz
24.09.2009