poniedziałek, 28 maja 2018

Labradoodle - układny pies rodzinny

Że pies jest największym przyjacielem człowieka, wie chyba każdy. Ale że pies rasy Labradoodle jest jednym z najlepszych psów rodzinnych, wie niewielu. Labradoodle, to stosunkowo nowa rasa psów. Ich hodowla rozpoczęła się w 1988 r. w Australii. Była odpowiedzią na pojawiające się zapotrzebowanie na psy hipoalergiczne, czyli takie, które są przyjazne alergikom, ale jednocześnie chętnie współpracujące z człowiekiem.

Nasz Labradoodle wabi się Aramis. Z pełnym przekonaniem mogę potwierdzić
jego wyjątkowość. Całe życie miałam psy, wiem co mówię.



Aramis na wywczasach w Italii.  


Aramis rósł razem ze swoim Półpankiem.  


Aramis rósł razem z Półpankiem. Aramis przestał już rosnąć, Półpanek
rośnie nadal.  


Piłka nożna to ulubiona zabawa Aramisa z Półpankiem, wspaniałym piłkarzem
w miejscowej drużynie piłkarskiej. Po piłce widać, jak bardzo... ulubiona. ;)


Tenis stołowy także bardzo bawi Aramisa. Przynosi w pysku ping-ponga, jeśli spadnie
komuś na ziemię. Na początku niechcący przegryzał piłeczkę, ale szybko się
wprawił i już przynosi całą.  


Aramis w pełnej krasie... 






Aramis uwielbia wodę, świetnie pływa i nurkuje. W zimie, kiedy woda zmienia
swoją postać, też nurkuje.  




- Och, przepraszam Aramis!... Nie przeszkadzając Aramisowi w tej jakże
 intymnej czynności, dodam tylko, że on z toalety korzysta tylko w lesie,
i to daleko od drogi. W ogrodzie nigdy.  


Smakołyki za dobre wyniki w treningu Aramis - łapie w powietrzu.  


Pod choinkę Aramis też dostaje co roku prezenty. Tym razem była to specjalna dla
psów piłeczka z dzwoneczkiem.  


Aramis to dobry obrońca. Wystarczy zawołać: - "na pomoc!", a on gna
z pomocą jak szalony z każdego miejsca, w którym akurat był.  


Domostwa pilnuje z wielkim zaangażowaniem i żadnego intruza
do domu nie wpuści.  


Lubi obserwować obcych ludzi, zawsze i wszędzie.  


Korty tenisowe w czasie spaceru w ich okolicach zawsze ma pod
obserwacją,  bo a nuż piłeczka znów się grającym gdzieś daleko
poza kortami zawieruszy.  Taką "zawieruszoną piłeczkę" zawsze znajduje
 i jako trofeum przynosi do domu.  


Nie straszne mu wysokości. Bez problemu wspina się na Wieżę Widowiskową
(Schloßfelsenturm) w mieście mierzącą 100 m (972,26 m.p.p.m.)
i z zaciekawieniem obserwuje miasto.  



A to dzisiejsze zdjęcie śmiejącego się do mnie Aramisa. Jest świeżo po zabiegu
fryzjerskim, ogolony jak baranek. A śmieje się, bo cichcem zaliczył głęboką kałużę.
Wspominałam, że on uwielbia wodę.  


Aramis to bardzo mądre psisko. Nie bez kozery mogę powiedzieć, że
zasługuje na wywyższenie.  



Aramis występuje też na okładce mojej książki wykonanej
 przez jego Pańcię, a moją Córkę.

HKCz
30.03.2015