piątek, 11 maja 2018

Zwą je winniczkami

(z cyklu: „Niezwykłość Natury”)


Miłość nie jedno imię ma. ;)


Ślimaki winniczki mogą jeszcze spokojnie spać, czas polowania na nich dawno zakończony, a do nowego jeszcze daleko. Ja jednak wzięłam je na tapetę teraz, bo w swoim ogrodzie widzę, że winniczki powoli będą się już budzić ze snu. Bo też żadna zima tego roku u nas. Ślimaczki poczuły już wiosnę. Poznaję to po spulchnionej ziemi w miejscu, gdzie się u mnie co roku zakopują.

A wiosną? A wiosną znów spokojnie będą buszować po ogrodach i pochłaniać liście warzyw, lekceważąc złość ogrodników. Najbardziej lubują się w winoroślach, stąd też ich nazwa.


Ślimaki winniczki są największym ślimakami lądowymi w naszej części Europy. Średnica ich muszli wynosi przeciętnie około 5 cm. Winniczki żywią się świeżymi liśćmi, przez co często uważane są za szkodników. Zwłaszcza wtedy, kiedy akurat w ogrodach przyszło im to robić.

W Polsce obecnie (od 1995 r.) winniczki są objęte częściową ochroną. A wszystko przez nadmierny ich eksport do Francji, gdzie, wiadomo, są wielkim przysmakiem.

Według nowych przepisów, można zbierać je tylko przez 30 dni w ciągu roku, na przełomie kwietnia i maja. I to te tylko osobniki, których muszle mają rozmiar powyżej 3 cm. Dodatkowy wymóg to taki, że nie można ich zbierać na użytkach ekologicznych i rezerwatach przyrody. Osobniki, które tam zawędrowały, obejmuje ochrona całkowita przez cały rok.

Ślimaki winniczki zamieszkują obszary o dużej wilgotności, a więc lasy, parki, ogrody, niezbyt gęste zarośla. Można je znaleźć zwłaszcza w takich miejscach, które się szybko nagrzewają i zatrzymują ciepło. To, że ich najbardziej ulubionym miejscem są winnice, jest powszechnie wiadome. Nie nazywałyby się przecież winniczkami.

Winniczki rozmnażają się w dość ciekawy sposób. Kopulację poprzedza długotrwała (nawet 2-godzinna) gra miłosna. Podczas tej kopulacji ślimaki delikatnie dotykają się czułkami, po czym w stopę lub w bok wbijają strzałkę miłosną. (Taka strzałka osiąga długość jednej piątej stopy ślimaka). Sam akt wymiany spermy trwa już niedługo, kilka minut. Jaja w kolorze białym (wielkości grochu) w czerwcu lub lipcu winniczki składają do jamy wykopanej w ziemi. Młode winniczki wylęgają się po 3-4 tygodniach. Dojrzałość płciową osiągają w 4 roku życia.


Widoczny na zdjęciu efekt ślimaczej miłości - jajo wielkości grochu, w czerwcu
 lub lipcu winniczki składają do jamy wykopanej w ziemi.


Jako wartościowe pożywienie winniczki znane były już w średniowieczu. W Polsce hodowali je przede wszystkim zakonnicy. Używali ich mięsa jako uzupełnienia ubogiej w białko diety, jaką stosowali podczas częstych i długotrwałych postów. Ślimaki były wówczas, podobnie jak ryby, uważane za postne pożywienie. Dziś winniczki bogatym zapewniają rozkosze podniebienia, biednym zaś pomagają przetrwać.

Mięso winniczków jest chude, zawiera duże ilości białka, wapnia, magnezu, miedzi, cynku i jodu. Ponadto ich śluz stosowany jest w medycynie. Produkuje się z niego lekarstwa na schorzenia astmatyczne, tuberkulozę, a także ułatwiające gojenie się ran.

Ślimaki winniczki zimują w ściółce. Ukrywają się pod roślinnością, stertami liści. Już w październiku zagrzebują się jak najgłębiej z wylotem muszli skierowanym ku górze. Jej wejście zaklejają śluzem. Pozostawiają jedynie maleńki otworek do oddychania. Potem zwijają się coraz głębiej w muszli, tworząc ochronne wieczko z kilku ochronnych ścianek twardniejącego śluzu. I w taki oto sposób śpią sobie smacznie przez pół roku. Wiosną odrzucają wieczko i wychodzą na świat.


A witaj, ślimaczku!


Jak się zimowało?


Ciekawostką jest to, że winniczki nieraz lubią się „wywyższać”… i wychodzą 
wysoko na drzewa…


a nawet na ściany domów. Ale to tylko z powodu zbliżających się 
długotrwałych opadów deszczu.


***
Ślimak winniczek co tchu bieży…
że w kierunku przeciwnym do Francji,
mocno w to wierzy.



Ślimak winniczek lubi wędrować...
nosi domek z sobą, by w nim się chować:
w razie zagrożenia, czy zwykłej senności,
a także od nieproszonych i natrętnych gości.

HKCz
16.02.2014.