Policyjne psy, specjalnie
wyszkolone, wspomagają policjantów w trakcie codziennych patroli.
Mogą skutecznie obezwładnić niebezpiecznego przestępcę. Pomagają
w wykrywaniu śladów na miejscu przestępstwa, a także w ujawnianiu
narkotyków, czy też niebezpiecznych materiałów.
Każdy pies ma swojego
stałego opiekuna. Tworzy z nim silny duet, co jest bardzo ważne w
sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa innych osób.
Będąc dzisiaj w lesie z
kijkami Nordic Walking, maszerowałam sobie jak zwykle swoją
ulubioną trasą, i jakie było moje zdziwienie, kiedy przy leśnej
polance, zobaczyłam radiowóz policyjny. Zatrzymałam się
momentalnie, aby zobaczyć co tam się dzieje. Nagle w oddali
zobaczyłam jak z radiowozu wyskakuje pies, a za nim wyłania się
policjant i po chwili pobiegli na polanę. Choć odległość była
duża (kilkaset metrów), od razu ich poznałam. To był mój znajomy
policjant i jego pies policyjny. Pierwszy raz zobaczyłam ich w tym
miejscu. Zapragnęłam uwiecznić ten wspaniały widok. Z kieszeni
kurtki momentalnie wyjęłam aparat fotograficzny i… przystąpiłam
do akcji. Zdjęcia robiłam na największym zoomie.
Jak już napstrykałam
wiele zdjęć, postanowiłam podejść do nich. Złapałam za kijki,
i maszerując dziarskim krokiem, skierowałam się na polanę. Wtedy
policjant (jego imię zachowam w tajemnicy) też mnie rozpoznał.
Zatrzymałam się przy nim z szerokim uśmiechem. Pies (jak się
wabi też tajemnica) dostał rozkaz: "warować", co
wykonał natychmiast, i w tej pozycji posłusznie trwał. A my
ucięliśmy sobie małą pogawędkę. Policjant mówił, że odkrył
tę polanę niedawno i bardzo mu się ona spodobała. Już na
pierwszy rzut oka stwierdził, że to wymarzone miejsce do treningu
psa. Cisza, spokój i bardzo dużo miejsca.
Przyznałam mu rację, bo
też nieraz wykorzystuję tę polanę na wybieg dla naszego Aramisa.
Często też z wnuczkami hasamy po niej. A w czasie sianokosów
prowadzimy tu „poważne walki”, obrzucając się skoszoną trawą.
Pies znajomego policjanta
jest bardzo ostrym psem, ale też dobrze ułożonym i posłusznym.
Często bierze udział w akcjach ścigania przestępców. O
niektórych znajomy już mi kiedyś wcześniej opowiadał. Oczywiście
o tych, które nie były objęte tajemnicą.
Postałam jeszcze z nimi
dobrą chwilę, pstrykając im fotki. No nie mogłam oczu oderwać od
psa. Jest piękny, a jak pięknie, zwinnie się porusza. W końcu
przypomniałam sobie po co tu przyszłam, zawołałam do znajomego: -
Tschüss! bis zum nächsten Mal! (Cześć! do następnego razu!) - i
pomaszerowałam w głąb lasu, obiecując mu jeszcze na odchodnym
przesłać parę fotek pocztą mailową.
Tak wygląda
codzienny trening psa policyjnego z jego opiekunem - policjantem
w
pełnym rynsztunku.
W tak pięknym
anturażu leśnej przyrody (i nie tylko ;)) ten widok
zachwyca
podwójnie.
- Widzicie te
kły? Drżyjcie
przestępcy…
Ja, pies
policyjny, wam to mówię!
HKCz
5.09.2013.