Obrazek ze strony internetowej Glatt.
Tak jak wspominałam w poniższym wpisie, z Freudenstadt udaliśmy się na dalszą część niedzielnej wycieczki do Glatt, do miejscowości znanej przede wszystkim z pięknego Wasserschloss, czyli Zamku Wodnego. Ten trójskrzydłowy zamek z czterema wieżami w narożach i jedną w ścianie frontowej, jest jednym z najstarszych w południowych Niemczech renesansowych rezydencji wodnych - posiadających cechy warowne.
Historia tego niezwykłego zamku sięga drugiej połowy XIII wieku, kiedy to wzniesiony został jako twierdza obronna z surowego kamienia w stylu gotyckim. Twierdza okalana była palisadą o długości ca. 175 metrów.
Dopiero w XVI wieku twierdza ta zmieniona została na renesansową rezydencję, a to za przyczyną możnego szlachcica Reinharda von Neuneck. Była to jedna z pierwszych tego typu budowli na terenie Badenii-Wirtembergii. Zamek został rozbudowany jeszcze bardziej w drugiej połowie XVII wieku przez jego rodzinę.
Od tamtej pory zamek przechodził różne koleje losu i niestety niszczał z roku na rok. Pod koniec XX wieku, ku radości mieszkańców Glatt oraz turystów, zamek został poddany gruntownej renowacji, która przywróciła mu jego dawną świetność.
Obecnie Wasserschloss, Zamek Wodny, odwiedza mnóstwo turystów. W jego wnętrzu utworzone zostało muzeum szczycące się bogatą kolekcję zbroi oraz stylowa i bardzo przytulna restauracja. Na terenie zamku i w jego zewnętrznym otoczeniu organizowane są także przeróżne imprezy kulturalne. Są koncerty, są spektakle, są również różnego typu spotkania i odczyty. Tak że dzisiaj, ta stara, wiekowa warownia tętni życiem kulturalnym aż miło.
Zapraszam do obejrzenia niektórych moich fotek ukazujących niezwykłość i piękno
Zamku Wodnego w Glatt.
Wejście na dziedziniec zamku… prosto z małego, przyzamkowego parku.
Zamek stoi w stawie zasilanym przez wody rzeki Glatt płynącej tuż obok zamku.
Dookoła zamku jest bardzo dużo zieleni.
Wieża w ścianie frontowej zamku wraz z wejściem do jego wnętrza.
Wewnętrzny dziedziniec zamku.
Dziedziniec obudowany skrzydłami zamku tworzy niezwykłą atmosferę.
Wyjście na zewnątrz zamku.
Spacerkiem wokół zamku…
Można podziwiać piękną architekturę i uwieczniać zamczysko z każdej strony.
Po prawej stronie widać małą część zabudowań gospodarskich zamku. Zabudowania te zostały obecnie zaadaptowane na kawiarnie i knajpki.
Przy tak pięknej pogodzie, jaka tu nagle nastała, wielu gości korzystało ze stolików na tarasie, i jak widać, z zamkniętymi parasolami przeciwsłonecznymi. Najwyraźniej każdy chciał się nachapać jak najwięcej promieni słonecznych. Żałowałam, że nie mogłam uwiecznić tego miejsca z bliska, ale jakoś niezręcznie mi było kierować obiektyw w stronę posilających się ludzi. Jeszcze by ktoś pomyślał, że zaglądam im do talerzy.
Pogoda nas naprawdę miło zaskoczyła. Choć to tylko około 20 km od zapłakanego deszczem Freudenstadt, w Glatt było ciepło i słonecznie. Spokojnie, spacerowym krokiem mogliśmy więc obejść zamek dookoła. A było na co popatrzeć i co podziwiać. Jednak wszystko co piękne, jak zwykle, szybko się kończy i nadszedł czas powrotu do domu.
Ostatnie jeszcze spojrzenie na zamek… i jazda do auta.
Po drodze na parking koniecznie trzeba było jeszcze skorzystać z niektórych
atrakcji w przyzamkowym parku… A co!
Trzeba było także puścić kilka kaczek z kamyków na rzece, i na piękne rybki popatrzeć.
Na zdjęciu widać rzekę Glatt przepływającą tuż obok zamku.
Na powyższym zdjęciu, jak się ktoś dobrze przypatrzy, może Forelle (pstrągi) zobaczyć — jak wyskakują ponad powierzchnię wody.
HKCz
7.11.2013