Sukces
to nie zawsze
to, co widzisz
Success
it`s not always what you see
Erfolg
ist es nicht
immer, was du
siehst
Sukces,
według definicji, to działanie na
najwyższym poziomie możliwości człowieka w kierunku spełnienia
jego marzeń i pragnień przy jednoczesnym zachowaniu równowagi
pomiędzy wszystkimi płaszczyznami jego życia.
O
sukcesie mówimy wtedy, kiedy jest on stanem zamierzonym i
zrealizowanym w przeciągu określonego czasu. Jednakże w
odniesieniu do każdego człowieka - sukces postrzegany jest inaczej.
I kiedy dla jednych sukcesem jest na przykład: zrobienie kariery,
zdobycie władzy, sławy,
majątku, wysokiej pozycji, to
dla drugich z kolei: zrealizowanie
planów związanych z
rodziną, dziećmi, zdrowiem, zdobywaniem wiedzy, czy też
konkretnych umiejętności, lub spełnienie marzeń
związanych np. ze sportem, muzyką, podróżami, zwiedzaniem świata,
itp.
Sukces
jest więc pojęciem względnym i subiektywnym.
Kiedy człowiek osiąga sukces? Człowiek osiąga sukces wtedy, kiedy
spełniają się wszystkie jego oczekiwania. Każdy z nas jest inny,
ma inne potrzeby, wyznaje inne wartości, dlatego też każdy z nas
ma inne wyznaczniki sukcesu i inne oczekiwania. I może tak być, że
kiedy jedni są przekonani, iż osiągnęli sukces, inni mają ich za
nieudaczników. Podobnie może być w sytuacji odwrotnej. Kiedy
jednym się wydaje, że nic im się nie udaje, że ponoszą porażkę
za porażką, inni uważają ich za człowieka sukcesu. Bo w życiu,
jak to w życiu, bywa różnie. Ktoś może odnosić duże sukcesy
zawodowe i finansowe, ale na płaszczyźnie życia rodzinnego, czy
chociażby towarzyskiego, ponosić porażkę. To jak jest wtedy
postrzegany przez innych? Ano w oczach kolegów w pracy taki ktoś,
to jest gość, czyli człowiek sukcesu, ale on sam - poza życiem
zawodowym - czuć się nim niestety ni jak nie może.
Żądni
sukcesu ludzi szarpią się codziennie, napinają, walczą, aby
zrealizować wyznaczone sobie cele, by spełnić swoje marzenia.
Wielu z nich cierpi, gdy im to opornie idzie, wielu popada w
frustracje, wielu wręcz w depresje.
Czy
to warto aż tak szargać swoje zdrowie? Czy nie lepiej - póki nie
jest za późno - poprzeczkę sukcesu sobie nieco obniżyć?.... Bo
czymże jest ten sukces, że jest aż tak bardzo przez wielu
pożądany? Ano tym, co sobie sami wymyślimy, wytyczymy, i do głowy
wpoimy. To czy nie byłoby lepiej wszystko sobie w głowie - w swoim
centrum dowodzenia - tak poukładać, by zamiast pędzić w pogodni
za sukcesem i uczestniczyć w coraz to nowych wyścigach szczurów,
żyć spokojnie? Może wystarczy tylko się nad sobą i swoim życiem
głębiej zastanowić?... Może zapragniemy wtedy żyć mądrzej?
Może wtedy spowolnimy swoje życie? Może zaczniemy sobie wtedy
wyznaczać cele na miarę swoich możliwości i przestaniemy się
oglądać za innymi - pędzącymi za sukcesem? Może zaczniemy
wreszcie żyć w poczuciu spełnienia, szczęśliwi… i wolni jak
ptak?... Może!
HKCz
16.01.2013