niedziela, 22 kwietnia 2018

Co to jest sukces?



Sukces to nie zawsze to, co widzisz
Success it`s not always what you see
Erfolg ist es nicht immer, was du siehst

Sukces, według definicji, to działanie na najwyższym poziomie możliwości człowieka w kierunku spełnienia jego marzeń i pragnień przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy wszystkimi płaszczyznami jego życia.

O sukcesie mówimy wtedy, kiedy jest on stanem zamierzonym i zrealizowanym w przeciągu określonego czasu. Jednakże w odniesieniu do każdego człowieka - sukces postrzegany jest inaczej. I kiedy dla jednych sukcesem jest na przykład: zrobienie kariery, zdobycie władzy, sławy, majątku, wysokiej pozycji, to dla drugich z kolei: zrealizowanie planów związanych z rodziną, dziećmi, zdrowiem, zdobywaniem wiedzy, czy też konkretnych umiejętności, lub spełnienie marzeń związanych np. ze sportem, muzyką, podróżami, zwiedzaniem świata, itp.

Sukces jest więc pojęciem względnym i subiektywnym. Kiedy człowiek osiąga sukces? Człowiek osiąga sukces wtedy, kiedy spełniają się wszystkie jego oczekiwania. Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby, wyznaje inne wartości, dlatego też każdy z nas ma inne wyznaczniki sukcesu i inne oczekiwania. I może tak być, że kiedy jedni są przekonani, iż osiągnęli sukces, inni mają ich za nieudaczników. Podobnie może być w sytuacji odwrotnej. Kiedy jednym się wydaje, że nic im się nie udaje, że ponoszą porażkę za porażką, inni uważają ich za człowieka sukcesu. Bo w życiu, jak to w życiu, bywa różnie. Ktoś może odnosić duże sukcesy zawodowe i finansowe, ale na płaszczyźnie życia rodzinnego, czy chociażby towarzyskiego, ponosić porażkę. To jak jest wtedy postrzegany przez innych? Ano w oczach kolegów w pracy taki ktoś, to jest gość, czyli człowiek sukcesu, ale on sam - poza życiem zawodowym - czuć się nim niestety ni jak nie może.

Żądni sukcesu ludzi szarpią się codziennie, napinają, walczą, aby zrealizować wyznaczone sobie cele, by spełnić swoje marzenia. Wielu z nich cierpi, gdy im to opornie idzie, wielu popada w frustracje, wielu wręcz w depresje.

Czy to warto aż tak szargać swoje zdrowie? Czy nie lepiej - póki nie jest za późno - poprzeczkę sukcesu sobie nieco obniżyć?.... Bo czymże jest ten sukces, że jest aż tak bardzo przez wielu pożądany? Ano tym, co sobie sami wymyślimy, wytyczymy, i do głowy wpoimy. To czy nie byłoby lepiej wszystko sobie w głowie - w swoim centrum dowodzenia - tak poukładać, by zamiast pędzić w pogodni za sukcesem i uczestniczyć w coraz to nowych wyścigach szczurów, żyć spokojnie? Może wystarczy tylko się nad sobą i swoim życiem głębiej zastanowić?... Może zapragniemy wtedy żyć mądrzej? Może wtedy spowolnimy swoje życie? Może zaczniemy sobie wtedy wyznaczać cele na miarę swoich możliwości i przestaniemy się oglądać za innymi - pędzącymi za sukcesem? Może zaczniemy wreszcie żyć w poczuciu spełnienia, szczęśliwi… i wolni jak ptak?... Może!

HKCz
16.01.2013