środa, 18 kwietnia 2018

Wiosna raz… proszę bardzo!


Kalendarzowa wiosna zaczyna się za kilka dni, 21 marca, w sercu mam ją jednak już od dawna. Pogoda bywa ciągle jeszcze różna, ale wcale mi to nie przeszkadza. W końcu to marzec, a w marcu wiadomo - jak w garncu.
Często wyruszam na spotkanie wiosny i za każdym razem znajduję jej oznaki. Dzisiaj też znalazłam, w lesie. Ba, nawet w domu. Moje fotki są tego dowodem.

Leśne przebiśniegi wyłaniają się spod grubej warstwy
zeszłorocznych liści.


Rozmnażanie bezpłciowe (pączkowanie) rozpoczęte...
płciowe ciągle trwa, ale z wiosną nabierze pewnie mocy.


Małe może być piękne... i wielką nadzieję dawać.


Hiacynty na oknie coraz intensywniej pachną w dzień...
i rosną w oczach.


Wygląda to na jesienny spacer, co nie? Ha, ale jest przedwiosenny 
- w promieniach słońca, przyjemny, radosny.


Polecam taki spacer każdemu, bo po nim:

Poprawia się nastrój i samopoczucie,
Pogoda ducha powraca, a nawet i… chucie.

Zapewniam! 


Ech, ten wiosenny zawrót głowy. 

KHCz
(19.03.2012.)