Takiej
pięknej złotej jesieni w listopadzie rzadko można uświadczyć. Ja
przynajmniej nie pamiętam, aby w ostatnich latach aż tak długo
utrzymywała się taka cudowna pogoda. Dopiero co pisałam o ataku zimy. Na szczęście był to jedyny
do tej pory - jednodniowy - atak. Złota jesień wróciła
natychmiast i trwa. Pięknie trwa. W ciągu dnia, niemalże
codziennie, niebo tonie w błękicie i słoneczko pięknie świeci,
ogrzewając nas co sił.
Może
w mieście piękno jesieni aż tak widoczne nie jest, ale za miastem
to już oczu nie można oderwać od jej bajecznych kolorów. Nawet w
pochmurne dni. Choć to już listopad, szaroburo jeszcze nie było.
Serce
mi rośnie, kiedy widzę takie bajeczne obrazki. Ciągle biegam z
aparatem fotograficznym i uwieczniam je. Oto niektóre z nich - z
ostatnich dni:
HKCz
(11.11.2011)