sobota, 21 kwietnia 2018

Średniowieczny zamek w Pergine góruje nad Valsugana


Zamek w Pergine wzniesiony został w XIII wieku na najwyższym wzniesieniu Wyżyny Valsugana. Jak twierdzą historycy, stanął na miejscu prymitywnego zamku. Jest własnością prywatną. Obecnie należy do pewnego krezusa ze Szwajcarii. Mieści się w nim kantyna z degustacją win, restauracja i hotel jedno-gwiazdkowy (sic!). Co za wygody są w tym hotelu nie wiem, nie sprawdzałam. Wolałam swój domek kempingowy w San Cristoforo i całkiem wygodne łóżko.
W czasie mojego tam pobytu zamek był także planem filmowym. Niestety nie pamiętam tytułu filmu. To jakiś dramat obyczajowy. Kręcone sceny były co najmniej dramatyczne. Kilka fotek z planu również zamieszczam poniżej.

Oto zamek w Pergine i jego otoczenie. 

Droga do zamku. Żeby się do niego dostać, trzeba było najpierw wspiąć się na szczyt góry.
Brama wjazdowa. Wejście na teren zamku.
 Boczna elewacja zamku.
Mury obronne zamku widziane z górzystej drogi do zamku.  
Baszta z murami obronnymi widziana z dziedzińca zamku.

Plan filmowy pod murami obronnymi i mostkiem. Ekipa filmowa w czasie kręcenia dramatycznej sceny: Kobieta w bieli ma związane sznurkiem ręce,
a stojący obok mężczyzna pastwi się nad nią ze zwojem powrozu w ręce.
Ona milczy, on mówi podniesionym głosem. Zaś facet stojący na wzniesieniu wykrzykuje jakieś kwestie przerażonym głosem.

 Zbliżenie aktora stojącego na wzniesieniu. Tu akurat w przerwie między klapsami słucha rad reżysera.

Tę jedną scenę powtarzali bez końca, przez ponadgodzinny mój tam pobyt.
Zamek ozdobiony jest obecnie rzeźbami - Macromondi Spezzati - autorstwa Riccardo Cordero. Jest ich wiele na terenie zamku. Prezentują się bardzo dumnie na tle murów obronnych.
Widok na mury obronne i boczną elewację zamku. 
Część murów obronnych zamku. 
Widok na część zamku - na tle Dolomitów.
Mury obronne na tle zamglonych Dolomitów. 
Jedna z baszt. 
 
Boczne wejście z dziedzińca do zamku.
Baszta z bramą wjazdową do zamku.
Wyjście z zamku - stromą drogą w dół.  
Zdjęcia niestety nie są zbyt dobrej jakości, gdyż robiłam je aparatem mojego 6-letniego wnuka. Mój zapomniałam w aucie na parkingu u podnóża góry. Za daleko, by wracać. Tym bardziej, że deszcz momentami lał jak z cebra.
W następnym wpisie zamieszczę kilka fotek pięknych okolic zamku w Pergine, widzianych oczywiście z murów obronnych zamku.

HKCz
2012.06.28