Wiosna
buchnęła majem. Wokół pięknie, pachnąco aż serce rośnie. Maj
się mai cudownie, a pogoda jak w lecie. Dzisiaj u nas wprawdzie
trochę popadało, ale to nic, taki wiosenny deszczyk to samo
zdrowie. Nie tylko dla roślin, dla nas także. Ja osobiście
uwielbiam spacerować po dworze w czasie deszczu. A już po lesie
szczególnie. Zroszone deszczem rośliny leśne pachną bajecznie,
miło łechcą nozdrza i… działają jak narkotyk. Świat wydaje
się jeszcze piękniejszy.
Aby
świat mógł wydać nam się piękniejszy, trzeba jednak chcieć
otaczające nas piękno zauważyć. Samo nie przyjdzie. Trzeba umieć
się zatrzymać i rozglądnąć dookoła. Zobaczymy wtedy to, czego
wcześniej nie widzieliśmy. Oczarowani tym wrażeniem zapragniemy
widzieć więcej. I zobaczymy. Pragnienia są przecież po to by je
zaspokajać, a zmysły po to, by je pobudzać. Zobaczymy wtedy już
nawet takie drobinki, które na pierwszy rzut oka są niewidoczne
albo mało widoczne. Potem zapragniemy zobaczyć je dokładniej, w
powiększeniu, i rozkoszować się ich pięknem. Jak to dobrze, że
przy dzisiejszej technice, przy powiększonym zoomie, jest to
możliwe. Dzisiaj możemy rozkoszować się ich pięknem do woli.
Uwielbiam
robić zdjęcia makro. Prawdę mówiąc, nie mam aż tak dobrego
aparatu fotograficznego, a fotki moje to totalna amatorszczyzna, bo
też sztuki fotografowania nie uczyłam się nigdy, mimo to,
uwielbiam robić zdjęcia i robię je zawsze spontanicznie. Bez
aparatu fotograficznego nigdy nie wychodzę z domu. Zdaję sobie
jednak sprawę, że moim zdjęciom daleko jest do doskonałości.
Dlatego też wszystkich odwiedzających mój blog proszę o
wyrozumiałość. Jasne, że się staram robić ładne zdjęcia, ale,
jako samoukowi fotograficznemu, nie zawsze mi to wychodzi.
No
dobra, kończę już to „nawijanie” i pokażę niektóre moje
fotki makro zrobione w ostatnich dniach. Oto one:
Leśne
kwiatuszki w deszczu.
Leśne
kwiatuszki po deszczu.
Poziomki
już pięknie zakwitły.
Maliny
jeszcze nie. Wczoraj wyglądały tak:
Ale
dzisiaj już tak:
Jeszcze
jeden czerwony tulipanek... Tym razem z bukietu.
Kto
lubi miód ten wie, że
bez zapylania nie obejdzie się.
HKCz
(4.05.2012.)