wtorek, 10 kwietnia 2018

Shabby Chic Style, czyli elegancja w starym stylu

Shabby Chic, to trend dekoracyjny, który narodził się w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 80-tych. Stworzyła go Rachel Ashwell. Napisała książkę pod tym tytułem i opisała w nim styl w dekorowaniu wnętrz, w którym głównym punktem jest ozdabianie nowoczesnych wnętrz starymi meblami z widocznymi oznakami upływu czasu. Naznaczonymi zębem czasu, że się tak wyrażę. Meble takowe powinny wyglądać po prostu na bardzo sfatygowane, jakby przetrwały kilka epok. Bo też sam termin: „Shabby Chic” oznacza w tłumaczeniu na język polski, ni mniej, ni więcej, jak: „obdarty szyk”. Innymi słowy: nędzny, wytarty, sfatygowany.
Styl ten stał się bardzo popularny w latach 90-tych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Mówi się, iż wykształcił się historycznie jako elegancki styl w opozycji do popularnego, słodkiego stylu Victoriańskiego.

Przy dekorowaniu wnętrz w stylu Shabby Chic zestawia się meble nowe z mocno zniszczonymi, eksponując na pierwszym planie oczywiście te drugie. Im bardziej przedmiot jest sfatygowany, tym lepiej. Najlepiej jest, gdy są to autentycznie stare przedmioty, ale przy ich braku dopuszcza się sztuczne ich postarzanie. Polega to na tym, że robione współcześnie meble, jak i inne przedmioty, postarza się przez specjalne przecierki, obdarcia, spękania, niedomalowania, nakładanie wielu warstw farb... itp. Bo trzeba nam wiedzieć, że termin Shabby Chic, oprócz swojego pierwotnego zastosowania, odnosi się także do specjalnej techniki postarzania przedmiotów, wykorzystywanej również w sztuce decoupage’u.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam katalog z meblami w stylu Shabby Chic, przyznam, zdębiałam z wrażenia. Nic a nic mi się one nie podobały. No bo jakże coś takiego, takie obdrapane szkaradztwa, mogą się podobać? Rany, to nie dla mnie! - myślałam wtedy. Ja, jako dziecko powojenne, któremu w dzieciństwie przyszło żyć w otoczeniu starych, niekiedy porządnie zniszczonych przedwojennych mebli, kochałam się zawsze w pięknych, nowoczesnych meblach. Z wiekiem zaczęłam kochać się też i w antykach, ale ładnie odrestaurowanych. Przypuszczam, że wiele osób w moim wieku ma podobnie, i Shabby Chic Style nie od razu przypada im do gustu. Myślę, że potrzeba nam czasu, by styl ten zaakceptować, i jeszcze więcej czasu, by się nam spodobał.

A oto 2 fotki ze wspomnianego katalogu.



Mebel w stylu Shabby Chic - na żywo - zobaczyłam niedawno. Konkretnie był to stół. Córka mi go zademonstrowała. To było jej dzieło nad którym pracowała cały dzień. Pisałam o tym, a także zamieściłam parę jej zdjęć przy tejże twórczej pracy w swoim wpisie pt. „Urodzeni w czwartek są pracowici”. Ale wtedy, kiedy uwieczniałam ją przy pracy, takiego finalnego wyglądu stołu się nie spodziewałam. Tak że kiedy Córka demonstrowała mi ten odrestaurowany przez siebie stół, przyznam szczerze, uczucia miałam mieszane. Bardzo mieszane. Wpatrywałam się w niego jak sroka w kość i... nie podobał mi się. Paskudny mi się wydawał.

Oto dzieło mojej Córki - w stylu
Shabby Chic.


Nie będę jednak ukrywać, że im dłużej wpatrywałam się w dzieło Córki - w postaci tegoż stołu w stylu Shabby Chic - zaczynałam postrzegać go nieco inaczej. Nie to, że zaczął mi się nagle podobać, nie, ale przestałam już widzieć w nim paskudztwo.

Przy każdorazowym pobycie u Córki, i dalszemu wpatrywaniu się w stół, z czasem (a trochę to trwało), nawet zaczął mi się podobać. Zwłaszcza z dalszej perspektywy... w zestawieniu z innymi meblami.


HKCz
(7.09.2011.)