Pisałam
już o dobroczynnym działaniu lampy do fototerapii oraz lampy na podczerwień,
dzisiaj napiszę o jeszcze jednej lampie, lampie solnej. Lampa ta ma
także bardzo dobroczynne działanie na nasze samopoczucie. Niweluje
szkodliwe
dla człowieka działanie jonów dodatnich, czyli tzw. elektrosmogu.
Źródłami
szkodliwych jonów dodatnich są urządzenia elektryczne. Urządzenia,
bez których dzisiejsze życie bardzo trudno byłoby nam sobie
wyobrazić. No bo jakże, skoro elektryczne ustrojstwa - wszelkiego
typu -ułatwiają nam życie w domu, w pracy, a także dostarczają
przyjemności i rozrywki? O szkodliwym działaniu elektrosmogu na
nasze zdrowie najczęściej nie zdajemy sobie sprawy. Albo w imię
własnej wygody i spokoju ducha - zdawać nawet nie chcemy. Jonom
dodatnim z kolei jest wszystko jedno, czy my sobie zdajemy sprawę z
ich szkodliwości, czy też nie, i bez pardonu gromadzą się w
naszych pomieszczeniach, powodując pogorszenie się jakości
powietrza. A to bardzo niekorzystnie działa na nasze samopoczucie
fizyczne i emocjonalne. Prowadzi do osłabienia koncentracji i
bezsenności.
Największymi
źródłami niekorzystnych jonów dodatnich są: monitory komputerów,
telewizory i radioodbiorniki, różnego typu artykuły gospodarstwa
domowego (AGD) jak: pralki, zmywarki, grzejniki, klimatyzatory,
suszarki, odkurzacze, kuchenki mikrofalowe... itp, a także dym
tytoniowy.
Badania
naukowe wykazały, że odpowiednia dla człowieka ilość jonów w
otoczeniu to około 1000 - 1500/cm3. Natomiast w zamkniętych
pomieszczeniach, w których przebywa kilka osób, ilość jonów
ujemnych może spaść nawet do 200/cm3. Mamy więc odpowiedź,
dlaczego powinniśmy dbać o to, aby w naszych domach, mieszkaniach,
czy też pomieszczeniach, w których pracujemy, szkodliwe działanie
elektrosmogu zredukować do minimum.
Najprostszym
sposobem walki z elektrosmogiem, a także najtańszym, jakby nie
patrzeć, jest regularne wietrzenie pomieszczeń. Szczególnie
takich, gdzie jest dużo urządzeń elektrycznych, i w których
przebywa kilka osób, a już zwłaszcza, w których pali się
papierosy. Do walki z elektrosmogiem można korzystać także z
jonizatorów powietrza, jednak są to urządzenia dość drogie. A
lampy solne, takie jak te poniżej (można je zobaczyć w dużym
formacie, klikając w nie), są tanie i dodatkowo bardzo nastrojowe.
Lampa solna zbudowana jest z kryształów soli, w postaci
wydrążonej bryłki prawdziwej soli kamiennej. Lampa ta jest
naturalnym źródłem jonizacji powietrza. Efekt
jonizacji zwiększony jest dodatkowo poprzez rozgrzanie kryształków
soli znajdującą się wewnątrz żarówką. Lampa
podczas świecenia emituje jony ujemne, przyczyniając się do
zachowania równowagi ilościowej cząstek naładowanych dodatnio i
ujemnie. Utworzona w ten sposób równowaga
jonowa poprawia mikroklimat otoczenia, a co za tym idzie, przyczynia
się do wyraźnej poprawy naszego samopoczucia.
Jak
bardzo pozytywne działanie mają na nas jony ujemne możemy odczuć,
będąc nad morzem, albo spacerując po dworze bezpośrednio po
burzy. Kto zaś zwiedzał kopalnię soli (np. w Wieliczce), ten
dopiero wie, co to znaczy dobroczynne działanie jonów ujemnych. Nie
bez przyczyny w kopalniach soli urządzane są podziemne sanatoria.
Sól krystaliczna bardzo pomaga w leczeniu wielu schorzeń.
Wieloletnie badania naukowców nad wpływem mikroklimatu w kopalniach
soli na zdrowie człowieka dowiodły, że górnicy pracujący przy
wydobyciu soli znacznie rzadziej cierpią na choroby układu
oddechowego. Ma na to wpływ właśnie dobroczynne działanie jonów
ujemnych zawartych w soli kamiennej.
Bioenergoterapeuci
i homeopaci w Europie Zachodniej od dawna polecają lampy z soli
krystalicznej jako wspomaganie w leczeniu alergii, astmy, chorób
układu oddechowego i układu krążenia. Ich kojące światło
pomaga także osobom znerwicowanym i cierpiącym na bezsenność.
Także przez znawców sztuki Feng Shui lampy solne zostały bardzo
docenione i są przez nich polecane.
Od
wielu lat mam lampę solną. Dostałam ją w prezencie od Córki na
któreś tam urodziny. Mam ją zawsze włączoną przy komputerze.
Jest
jeszcze jeno źródło światła, a także i ciepła, które bardzo
lubię, i które świetnie działa na moje samopoczucie i nastrój.
To kominek. Mam go w sypialni. Uwielbiam leżąc w łóżku wpatrywać
się w roztańczone
płomyczki
rzucające
na ściany i sufit rozedrgane
cienie.
Bardzo mnie uspokajają i wyciszają przed zaśnięciem.
Za
oknem też jest piękne źródło światła. Księżyc. Wprawdzie
świeci światłem odbitym od słońca, ale przecież świeci, i to
bardzo bajecznie i tajemniczo...
A
dodatkowo wspomaga słońce i w nocy zastępuje je przy jonizacji
atmosfery ziemskiej.
HKCz
(4.12.2011.)