środa, 25 kwietnia 2018

Fasching dobiega końca


W Tłusty Czwartek w Polsce wszyscy jedzą pączki. W Niemczech także, ale ponadto Niemcy bawią się wesoło na ulicach poprzebierani w różne stroje.
Tradycyjnie już w ostatni czwartek przed Popielcem rozpoczyna się niemiecki karnawał uliczny. Tradycja ta kultywowana jest od 1824 roku, kiedy to praczki z pralni w Beuel koło Bonn, chcąc przerwać męski monopol na zabawę karnawałową, założyły tzw. „Damenkomitee” (tłum.: Damski Komitet) i same rozpoczęły zabawę.
I tak co roku w przedpopielcowy czwartek, dokładnie o godz. 11:11, kobiety poprzebierane w barwne kostiumy wdzierają się do ratuszy miast, by obciąć urzędnikom krawaty, które są symbolem męskiej władzy, oraz by otrzymać klucz do bram miasta i rozpocząć panowanie. Symboliczne, ma się rozumieć.

Przezorni urzędnicy zakładają w tym dniu pewnie najgorsze krawaty, jakie tylko mają. Ale to nic, zabawa i tak jest przednia. A ile przy tym radości i śmiechu?!
W Niemczech niemalże w każdej miejscowości odbywają się barwne korowody. A poprzebieranych ludzi można spotkać wszędzie. Niektórzy chodzą z kubeczkami ciepłego grogu, kawy, czy herbaty, inni zaś ze słodyczami, które garściami rzucają zaciekawionym dzieciakom.

Dzieci w tym dniu nie mają lekcji w szkole. Mają tzw. Fasching, czyli karnawał, i bawią się w centrum miasta, gdzie zostają dowożone autobusami.


Pierwsze dwie klasy wróciły już na obiad do szkoły. Och, jak gwarnie, radośnie, wesoło!


Widać, że wszystkim dzieciakom humory dopisują… Nie spieszno im na obiad. Ha, pewnie słodyczami od czarownic się objadły. To nic, raz w roku mogą sobie pofolgować.


Nauczycielka, opiekunka i błazen w jednej osobie, ustawia dzieci do odśpiewania kilku jeszcze karnawałowych piosenek.


O, i męski przebieraniec doszedł. Prawda, że plecak ma fikuśny? Wszędzie dominują wiedźmy, albo, jak to woli, czarownice… no, przynajmniej ich maski.


Dzieciaki, mimo wyjątkowo mroźnego powietrza, w ogóle nie zmarzły i nie bardzo chciało im się kończyć Fasching. Śpiewom nie było końca…
I bardzo dobrze, radosnej, przyjaznej atmosfery, nigdy za wiele!

HKCz
(8.02.2013.)