Kiedy
się dzisiaj rano obudziłam, nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Bo oto jaki obrazek przez okno zobaczyłam:
Wyskoczyłam
z łóżka i zerknęłam przez okno. Bielusieńko. Śnieg leżał
dookoła.
Potem
pobiegłam do drugiego pokoju, do swojego „biura” i zaglądnęłam
przez drzwi do ogrodu. Pięknie, biało także.
Ucieszyłam
się bardzo na taki widok. Od razu sobie pomyślałam, że w tak
cudowną, zimową pogodę nie ma co w domu siedzieć. Trzeba mi na
dwór pędzić, i to jak najszybciej. Póki śnieg leży na dworze,
póki się utrzymuje. Szybko zjadłam śniadanie i wyszłam z domu na
ulicę. A tam, także śniegu pełno.
Odśnieżali wszyscy…
kto tylko mógł, i czym tylko mógł.
Ja także
odśnieżyłam wokół mojego domu… i nie ruszając nawet auta,
czym prędzej
pognałam do lasu.
A w lesie, istne
królestwo zimowe. Byłam nim zachwycona, i nie mogłam przestać je
uwieczniać. Fotek zrobiłam całą masę. Oto niektóre z nich:
Natura
swoje, a człowiek swoje… ;)
HKCz
15.01.2012