czwartek, 12 kwietnia 2018

Wakacje już za pasem

Najcudowniejszy czas przed nami. Czas, na który z wytęsknieniem czekamy przez cały rok. Czas wakacji. I choć zapewne nie każdy z nas wyjedzie na wczasy zagraniczne, niektórzy nawet i na krajowe nie wyjadą, lecz w domu wakacje spędzać będą, to jednak ten piękny czas, czas lata, na wszystkich działa bardzo pozytywnie.
Pewnie wielu jest takich, co bardzo by chciało wyjechać gdzieś na wczasy, ale nie może, bo albo ich na to nie stać, albo inne względy nie pozwalają im na to. No i jedni popadają w frustracje z tego powodu, i cierpią, inni zaś godzą się z takim stanem rzeczy i organizują sobie wakacyjny czas w okolicach domu. Tych pierwszych jest mi bardzo żal. Myślę, że gdyby tylko chcieli, mogliby zażywać wakacji i czerpać z nich radość, nawet przy skromnych możliwościach finansowych, czy innych ograniczeniach. Wystarczy by w swoim „centrum dowodzenia” wszystko sobie poukładali, a frustracja wnet minie. Przyjdą zaś pomysły na zorganizowanie sobie obowiązków dnia codziennego tak, że i na przyjemności czas się znajdzie i możliwości także. Z pewnością nie jest to łatwe, ale jest możliwe. Chcieć, to móc. Tak uważam. Jedynie zły stan zdrowia może stwarzać ograniczenia.

Jest rzeczą oczywistą, że jest to rola dorosłych. Dzieciom trudniej jest zrozumieć, dlaczego niektórzy z ich rówieśników mogą jeździć na wakacje, a niektórzy nie. Zwłaszcza, kiedy to ich dotyczy. Myślę, że przy odrobinie dobrej woli i na miejscu można dzieciakom zorganizować ciekawe wakacje. W tym miejscu pozwolę sobie zadedykować dzieciom mój wierszyk pt. „Wakacje z naturą” (<kliknij).

Podziwiam swoich Rodaków, że tak hurmem jeżdżą na wczasy zagraniczne. Dziwić się, nie dziwię, podziwiam tylko. Bo też dziwić się nie ma co, wszak tyle lat, za komuny, było to strasznie utrudnione. Ale zauważyłam, iż w Polsce w ostatnich latach wyjazdy na wczasy zagraniczne stały tak masowe, że aż dziw bierze... a jednak! Wczasy zagraniczne stały się tak jakby wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego. Stały się trendy. I jadą nawet ci, których nie stać na takie wczasy. Zapożyczają się, biorą kredyty, i też jadą... byleby nie odstawać zbytnio od tych, którym się powodzi finansowo, byleby mieć czym się pochwalić przed znajomymi. Na to wygląda, że i „wypoczynek” stał się wyścigiem szczurów.

Tutaj, w Niemczech, wprawdzie wakacje szkolne zaczynają się przeszło miesiąc później niż w Polsce, ale teraz zaczynają się 2,5 tygodniowe Pfingstferien, i wielu ludzi już w tym czasie wyjeżdża ze swoimi dziećmi na wczasy. Ale wielu też pozostaje w domach i organizuje swoim dzieciom czas na miejscu.
Moja Córka akurat wyjechała ze swoimi dziećmi na wczasy do Italii. Syn z kolei miał ze swoimi dziećmi jechać do Kroacji. Niestety nie jadą. Musieli zrezygnować. Tydzień temu Wnuczek złamał sobie nogę. Pojadą w późniejszym terminie, już w lecie.
Pomagałam wczoraj Córce przy spakowaniu się na wyjazd, i przy tej okazji, powspominałyśmy sobie nasze wspólne wczasy, kiedy była jeszcze mała. Były cudowne. A było to jeszcze w Polsce. Zawsze się tyle działo, i wcale wiele nie kosztowało. Może nie było tak kolorowo, ale w sercach było, i to bardzo. Mimo, iż było biednie i szaro dookoła.

Słyszy się często, że wielu Polaków tęskni za latami 60, 70 i 80 ubiegłego wieku. Czy to znaczy, że tęskną za komuną? Z pewnością nie! Socjolodzy mówią, że ta nostalgia bierze się stąd, iż ludzie uwielbiają wspominać swoją młodość i tak naprawdę to tęsknią tylko za młodością, która przypadała akurat na okres komuny. Oczywiście, wiele w tym prawdy. Ale niech mi nikt nie mówi, że ludzie nie byli wtedy lepsi. Byli biedniejsi, to fakt, ale dla siebie byli lepsi. Na pewno byli też bardziej zdyscyplinowani, mieli wyższe morale... i co tu dużo gadać, byli szczęśliwsi.

Dlaczego teraz jest tak źle? Przecież jest demokracja. Ciężko wywalczona demokracja. Może rzeczywiście tak być musi, jak mówi przysłowie, że: „Aby było dobrze, to najpierw musi być źle”? Może i tak. Byleby tylko inne przysłowie: „Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej”, się nie sprawdziło. Oj, to by było! Pewnie trzeba jeszcze kilku dekad, aby transformacja ustrojowa (która ciągle jeszcze niestety trwa) się wreszcie dokonała i Polacy zaczęli lepiej wykorzystywać demokrację. Wszyscy Polacy. Bo najbardziej mi żal ludzi „osieroconych” przez Państwo - przy zmianie ustroju. Ludzi, których nie stać teraz na godne życie, a co dopiero wczasy. A takich w Polsce jest wielu, zwłaszcza na wsiach po byłych PGR-ach. Tym ludziom najtrudniej jest się odnaleźć w nowej rzeczywistości demokratycznej. Przedtem dbało o nich Państwo. Komuna dawała stabilizację, pracę i chleb. Teraz niestety zdani są tylko na siebie. I jak życie pokazuje - po latach przyzwyczajeń - niewielu udaje się samemu stanąć na nogi. Smutne to!

OK., dość tego politykowania...! Bo ja to właściwie chciałam powspominać nasze wakacje w Polsce. Że za komuny, pal sześć! Takie wtedy były czasy, ale wczasy zawsze były wspaniałe.

Tutaj zamieszczam tylko jeden wspomnieniowy obrazek z wakacji z moimi Dzieciaczkami, inne można obejrzeć w kategorii: Wspomnienia pt. „Wspomnieniowe obrazki z wakacji”, jeśli ktoś miałby na to ochotę, proszę kliknąć w zalinkowany tytuł.


Ten obrazek, to kolaż mojej Córki,
wykonała go jeszcze w szkole.

O tak, to były wczasy! Z prawej - na Obozie Harcerskim w Gąskach - ja z moim 
(zakopanym) 2-letnim wtedy Syneczkiem. Z lewej - nad Jeziorem Otmuchowskim 
(rok później), moje Dzieciaczki w oczekiwaniu na obiadek.  


HKCz
(12.06.2011)