Najcudowniejszy
czas przed nami. Czas, na który z wytęsknieniem czekamy przez cały
rok. Czas wakacji. I choć zapewne nie każdy z nas wyjedzie na
wczasy zagraniczne, niektórzy nawet i na krajowe nie wyjadą, lecz w
domu wakacje spędzać będą, to jednak ten piękny czas, czas lata, na
wszystkich działa bardzo pozytywnie.
Pewnie
wielu jest takich, co bardzo by chciało wyjechać gdzieś na wczasy,
ale nie może, bo albo ich na to nie stać, albo inne względy nie
pozwalają im na to. No i jedni popadają w frustracje z tego powodu,
i cierpią, inni zaś godzą się z takim stanem rzeczy i organizują
sobie wakacyjny czas w okolicach domu. Tych pierwszych jest mi bardzo
żal. Myślę, że gdyby tylko chcieli, mogliby zażywać wakacji i
czerpać z nich radość, nawet przy skromnych możliwościach
finansowych, czy innych ograniczeniach. Wystarczy by w swoim „centrum
dowodzenia” wszystko sobie poukładali, a frustracja wnet minie.
Przyjdą zaś pomysły na zorganizowanie sobie obowiązków dnia
codziennego tak, że i na przyjemności czas się znajdzie i
możliwości także. Z pewnością nie jest to łatwe, ale jest
możliwe. Chcieć, to móc. Tak uważam. Jedynie zły stan zdrowia
może stwarzać ograniczenia.
Jest
rzeczą oczywistą, że jest to rola dorosłych. Dzieciom trudniej
jest zrozumieć, dlaczego niektórzy z ich rówieśników mogą
jeździć na wakacje, a niektórzy nie. Zwłaszcza, kiedy to ich
dotyczy. Myślę, że przy odrobinie dobrej woli i na miejscu można
dzieciakom zorganizować ciekawe wakacje. W tym miejscu pozwolę
sobie zadedykować dzieciom mój wierszyk pt. „Wakacje z naturą” (<kliknij).
Podziwiam
swoich Rodaków, że tak hurmem jeżdżą na wczasy zagraniczne.
Dziwić się, nie dziwię, podziwiam tylko. Bo też dziwić się nie
ma co, wszak tyle lat, za komuny, było to strasznie utrudnione. Ale
zauważyłam, iż w Polsce w ostatnich latach wyjazdy na wczasy
zagraniczne stały tak masowe, że aż dziw bierze... a jednak!
Wczasy zagraniczne stały się tak jakby wyznacznikiem wysokiego
statusu społecznego. Stały się trendy. I jadą nawet ci, których
nie stać na takie wczasy. Zapożyczają się, biorą kredyty, i też
jadą... byleby nie odstawać zbytnio od tych, którym się powodzi
finansowo, byleby mieć czym się pochwalić przed znajomymi. Na to
wygląda, że i „wypoczynek” stał się wyścigiem szczurów.
Tutaj,
w Niemczech, wprawdzie wakacje szkolne zaczynają się przeszło
miesiąc później niż w Polsce, ale teraz zaczynają się 2,5
tygodniowe Pfingstferien, i wielu ludzi już w tym czasie wyjeżdża
ze swoimi dziećmi na wczasy. Ale wielu też pozostaje w domach i
organizuje swoim dzieciom czas na miejscu.
Moja
Córka akurat wyjechała ze swoimi dziećmi na wczasy do Italii. Syn
z kolei miał ze swoimi dziećmi jechać do Kroacji. Niestety nie
jadą. Musieli zrezygnować. Tydzień temu Wnuczek złamał sobie
nogę. Pojadą w późniejszym terminie, już w lecie.
Pomagałam
wczoraj Córce przy spakowaniu się na wyjazd, i przy tej okazji,
powspominałyśmy sobie nasze wspólne wczasy, kiedy była jeszcze
mała. Były cudowne. A było to jeszcze w Polsce. Zawsze się tyle
działo, i wcale wiele nie kosztowało. Może nie było tak kolorowo,
ale w sercach było, i to bardzo. Mimo, iż było biednie i szaro
dookoła.
Słyszy
się często, że wielu Polaków tęskni za latami 60, 70 i 80
ubiegłego wieku. Czy to znaczy, że tęskną za komuną? Z pewnością
nie! Socjolodzy mówią, że ta nostalgia bierze się stąd, iż
ludzie uwielbiają wspominać swoją młodość i tak naprawdę to
tęsknią tylko za młodością, która przypadała akurat na okres
komuny. Oczywiście, wiele w tym prawdy. Ale niech mi nikt nie mówi,
że ludzie nie byli wtedy lepsi. Byli biedniejsi, to fakt, ale dla
siebie byli lepsi. Na pewno byli też bardziej zdyscyplinowani, mieli
wyższe morale... i co tu dużo gadać, byli szczęśliwsi.
Dlaczego
teraz jest tak źle? Przecież jest demokracja. Ciężko wywalczona
demokracja. Może rzeczywiście tak być musi, jak mówi przysłowie,
że: „Aby było dobrze, to najpierw musi być źle”? Może i tak.
Byleby tylko inne przysłowie: „Nigdy nie jest tak źle, by nie
mogło być gorzej”, się nie sprawdziło. Oj, to by było! Pewnie
trzeba jeszcze kilku dekad, aby transformacja ustrojowa (która
ciągle jeszcze niestety trwa) się wreszcie dokonała i Polacy
zaczęli lepiej wykorzystywać demokrację. Wszyscy Polacy. Bo
najbardziej mi żal ludzi „osieroconych” przez Państwo - przy
zmianie ustroju. Ludzi, których nie stać teraz na godne życie, a
co dopiero wczasy. A takich w Polsce jest wielu, zwłaszcza na wsiach
po byłych PGR-ach. Tym ludziom najtrudniej jest się odnaleźć w
nowej rzeczywistości demokratycznej. Przedtem dbało o nich Państwo.
Komuna
dawała stabilizację,
pracę i chleb. Teraz niestety zdani są tylko na siebie. I jak życie
pokazuje - po latach przyzwyczajeń - niewielu udaje się samemu
stanąć na nogi. Smutne to!
OK.,
dość tego politykowania...! Bo ja to właściwie chciałam
powspominać nasze wakacje w Polsce. Że za komuny, pal sześć!
Takie wtedy były czasy, ale wczasy zawsze były wspaniałe.
Tutaj
zamieszczam tylko jeden wspomnieniowy obrazek z wakacji z moimi
Dzieciaczkami, inne można obejrzeć w kategorii: Wspomnienia pt.
„Wspomnieniowe obrazki z wakacji”,
jeśli ktoś miałby na to ochotę, proszę kliknąć w zalinkowany
tytuł.
Ten obrazek, to kolaż mojej Córki,
wykonała go jeszcze w szkole.
O tak, to były wczasy! Z
prawej - na Obozie Harcerskim w Gąskach - ja z moim
(zakopanym)
2-letnim wtedy Syneczkiem. Z lewej - nad Jeziorem Otmuchowskim
(rok później), moje Dzieciaczki w oczekiwaniu na obiadek.
HKCz
(12.06.2011)