Stoi
przy stacji lokomotywa,
Mała,
zgrabna... i nic z niej nie spływa.
Nawet żadna tłusta oliwa...
Prawdziwa
jest jednak ta lokomotywa
I
jakże ładnie się nazywa.
Jak?
Pewnie nikt nie zgadnie...
Ano
Halinka się nazywa. Prawda, że ładnie?!
Jakby kto
Halinkę jeno okiem zmierzył,
I w
prawdziwość imienia jej nie uwierzył,
Niechaj do
rączki weźmie lupę...
Lecz przy okazji niech nie zagląda jej... w pupę!
Buźkę ma
Halinka jak się patrzy...
Wesołymi
oczętami na przechodniów patrzy.
No chyba nikt
nigdy nie zaprzeczy,
Że ta
Halinka jest całkiem do rzeczy!
Stoi Halinka
cichutko pod drzewem,
Upaja się
dochodzącym z dworca śpiewem.
A śpiew dla
Halinki to turkot kół...
Kiedy go
słyszy, dusza jej śpiewa wespół.
Racibórz, to miasto mojego dorosłego życia. To
właśnie z Raciborza wyjechałam ponad 20 lat temu do Niemiec.
Pamiętam dokładnie, jak kilka lat przed moim wyjazdem, lokomotywkę
Halinkę jako pomnik postawiono przed dworcem. Jaka byłam wtedy
dumna, że mam swoją imienniczkę w takiej właśnie postaci. Bo też
od dziecka mam sentyment do kolei. W dzieciństwie często bawiłam
się na torach. Wspominałam o tym w moim opowiadaniu pt.
„Tragikomiczna przygoda na torach”.
Wracam jednak do historii lokomotywki Halinki. Otóż
Halinka została wyprodukowana
przez firmę Fablok w 1955
r. (nie zdradzę jednak, która z nas była szybciej
„wyprodukowana”). Od tego też roku, jak szalona pędziła po
wąskich torach gdzie tylko mogła... a raczej gdzie ją skierowano.
Niestety, Halince nie było dane po torach zbyt długo „brykać”,
bo już w 1985 r. kolejarze wysłali ją na emeryturę (kurcze, taką
młódkę, ledwo 30-letnią) i przekazali ją miastu. Halinka właśnie
wtedy została ustawiona na placu Dworcowym, w miejscu, w którym
stoi do dziś. To wtedy też nadano jej przydomek "Halinka".
Niestety nie od mojego imienia a od byłej zastępczyni naczelnika
stacji PKP w Raciborzu. No ale w sumie na to samo wychodzi, bowiem
pani zastępczyni naczelnika miała to szczęście być moją
imienniczką. (śmiech).
Lokomotywka
Halinka nie stała jednak ciurkiem od 1985 r. na placu Dworcowym.
Pewnego dnia jej spokój został zakłócony. Niby to z konieczności,
ale jednak.. Otóż pewnego dnia wywieziono ją do Rud Wielkich i
oddano pod opiekę tamtejszemu Towarzystwu Miłośników Kolei
Wąskotorowej. Celem przechowania i konserwacji. A wywieziono ją w
momencie, kiedy to rozpoczął się remont pl. Dworcowego oraz
przebudowa układu ulic w jego obrębie.
Na
przełomie 2003 i 2004 r. stała się przedmiotem sporu pomiędzy
radnymi i kolejarzami z Raciborza, a Towarzystwem Miłośników Kolei
Wąskotorowej z Rud Wielkich. Towarzystwo odmówiło zwrotu Halinki,
tłumacząc, iż nie stanowi ona majątku miasta i kolejarzy, a także
wskazując na jej postępującą dewastację na raciborskim pl.
Dworcowym. Było tak rzeczywiście. To zwłaszcza graficiarze serca
dla Halinki nie mieli i „zdobili” ją z każdej strony.
Raciborscy radni i kolejarze posądzili wtedy Towarzystwo Miłośników
Kolei Wąskotorowej o kradzież lokomotywki. W Raciborzu awantura o
Halinkę była tak duża, że powstał nawet Obywatelski Komitet,
który walczył o jej powrót do Raciborza. Zaś prezes towarzystwa z
Rud Wielkich usilnie i nieprzerwanie tłumaczył, że Halinkę zabrał
legalnie. Koniec końców zgodził się ją oddać, ale dopiero
wtedy, kiedy otrzymał policyjny nakaz zwrotu.
Chociaż
dzieje Halinki momentami zakrawają na komedię satyryczną, to
jednak wszystko dobrze się skończyło. Wojna o nią zakończyła
się szczęśliwie dla Raciborza, i od września 2004r. znów dumnie
stoi na odnowionym pl. Dworcowym. W najbliższej zaś przyszłości
Halinka ma dostąpić nawet wielkiego zaszczytu. Trwają bowiem
starania o wpisanie jej do Szlaku Zabytków Techniki Województwa
Śląskiego. Brawo
Halinka!!!
HKCz
(20.02.2011)
PS
( z dnia 1.03.2011)
Tak bardzo spodobał mi
się opis Lokomotywki Halinki zamieszczony przez moją blogową
Przyjaciółkę Hanię, że postanowiłam go i tutaj zamieścić. Oto i on:
„PIĘKNA TA TWOJA
HALINKA...
i wszystkie atrybuty kobiecości ma jak trzeba ..
- oczy ogromne i przepastne ..
- koła do samej ziemi ...
- no i zderzaki do przodu ..
a jaka z niej elegantka ... tylko politycznie coś chyba nie tak - TW .. tajny współpracownik ??? ... oj, lustracja biedaczkę czeka...”
i wszystkie atrybuty kobiecości ma jak trzeba ..
- oczy ogromne i przepastne ..
- koła do samej ziemi ...
- no i zderzaki do przodu ..
a jaka z niej elegantka ... tylko politycznie coś chyba nie tak - TW .. tajny współpracownik ??? ... oj, lustracja biedaczkę czeka...”