czwartek, 5 kwietnia 2018

Raciborska Halinka

Stoi przy stacji lokomotywa,
Mała, zgrabna... i nic z niej nie spływa.
Nawet żadna tłusta oliwa...
Prawdziwa jest jednak ta lokomotywa
I jakże ładnie się nazywa.
Jak? Pewnie nikt nie zgadnie...
Ano Halinka się nazywa. Prawda, że ładnie?!


Jakby kto Halinkę jeno okiem zmierzył,
I w prawdziwość imienia jej nie uwierzył,
Niechaj do rączki weźmie lupę...
Lecz przy okazji niech nie zagląda jej... w pupę!


Buźkę ma Halinka jak się patrzy...
Wesołymi oczętami na przechodniów patrzy.
No chyba nikt nigdy nie zaprzeczy,
Że ta Halinka jest całkiem do rzeczy!


Stoi Halinka cichutko pod drzewem,
Upaja się dochodzącym z dworca śpiewem.
A śpiew dla Halinki to turkot kół...
Kiedy go słyszy, dusza jej śpiewa wespół.


Racibórz, to miasto mojego dorosłego życia. To właśnie z Raciborza wyjechałam ponad 20 lat temu do Niemiec. Pamiętam dokładnie, jak kilka lat przed moim wyjazdem, lokomotywkę Halinkę jako pomnik postawiono przed dworcem. Jaka byłam wtedy dumna, że mam swoją imienniczkę w takiej właśnie postaci. Bo też od dziecka mam sentyment do kolei. W dzieciństwie często bawiłam się na torach. Wspominałam o tym w moim opowiadaniu pt. „Tragikomiczna przygoda na torach”.

Wracam jednak do historii lokomotywki Halinki. Otóż Halinka została wyprodukowana przez firmę Fablok w 1955 r. (nie zdradzę jednak, która z nas była szybciej „wyprodukowana”). Od tego też roku, jak szalona pędziła po wąskich torach gdzie tylko mogła... a raczej gdzie ją skierowano. Niestety, Halince nie było dane po torach zbyt długo „brykać”, bo już w 1985 r. kolejarze wysłali ją na emeryturę (kurcze, taką młódkę, ledwo 30-letnią) i przekazali ją miastu. Halinka właśnie wtedy została ustawiona na placu Dworcowym, w miejscu, w którym stoi do dziś. To wtedy też nadano jej przydomek "Halinka". Niestety nie od mojego imienia a od byłej zastępczyni naczelnika stacji PKP w Raciborzu. No ale w sumie na to samo wychodzi, bowiem pani zastępczyni naczelnika miała to szczęście być moją imienniczką. (śmiech).

Lokomotywka Halinka nie stała jednak ciurkiem od 1985 r. na placu Dworcowym. Pewnego dnia jej spokój został zakłócony. Niby to z konieczności, ale jednak.. Otóż pewnego dnia wywieziono ją do Rud Wielkich i oddano pod opiekę tamtejszemu Towarzystwu Miłośników Kolei Wąskotorowej. Celem przechowania i konserwacji. A wywieziono ją w momencie, kiedy to rozpoczął się remont pl. Dworcowego oraz przebudowa układu ulic w jego obrębie.

Na przełomie 2003 i 2004 r. stała się przedmiotem sporu pomiędzy radnymi i kolejarzami z Raciborza, a Towarzystwem Miłośników Kolei Wąskotorowej z Rud Wielkich. Towarzystwo odmówiło zwrotu Halinki, tłumacząc, iż nie stanowi ona majątku miasta i kolejarzy, a także wskazując na jej postępującą dewastację na raciborskim pl. Dworcowym. Było tak rzeczywiście. To zwłaszcza graficiarze serca dla Halinki nie mieli i „zdobili” ją z każdej strony. Raciborscy radni i kolejarze posądzili wtedy Towarzystwo Miłośników Kolei Wąskotorowej o kradzież lokomotywki. W Raciborzu awantura o Halinkę była tak duża, że powstał nawet Obywatelski Komitet, który walczył o jej powrót do Raciborza. Zaś prezes towarzystwa z Rud Wielkich usilnie i nieprzerwanie tłumaczył, że Halinkę zabrał legalnie. Koniec końców zgodził się ją oddać, ale dopiero wtedy, kiedy otrzymał policyjny nakaz zwrotu.

Chociaż dzieje Halinki momentami zakrawają na komedię satyryczną, to jednak wszystko dobrze się skończyło. Wojna o nią zakończyła się szczęśliwie dla Raciborza, i od września 2004r. znów dumnie stoi na odnowionym pl. Dworcowym. W najbliższej zaś przyszłości Halinka ma dostąpić nawet wielkiego zaszczytu. Trwają bowiem starania o wpisanie jej do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Brawo Halinka!!!


HKCz
(20.02.2011)

PS
( z dnia 1.03.2011)

Tak bardzo spodobał mi się opis Lokomotywki Halinki zamieszczony przez moją blogową Przyjaciółkę Hanię, że postanowiłam go i tutaj zamieścić. Oto i on:

PIĘKNA TA TWOJA HALINKA...
i wszystkie atrybuty kobiecości ma jak trzeba ..
- oczy ogromne i przepastne ..
- koła do samej ziemi ...
- no i zderzaki do przodu ..
a jaka z niej elegantka ... tylko politycznie coś chyba nie tak - TW .. tajny współpracownik ??? ... oj, lustracja biedaczkę czeka...”