Żyje
wśród nas wiele osób, dla których życie nagle straciło sens.
Żyją z dnia na dzień, nie czując gruntu pod nogami, nie wiedząc
jak żyć. Żyją jak w malignie, zniewoleni problemami, dramatami,
tragediami. Porażeni, sparaliżowani, zdruzgotani. Nieważne, z
jakiego powodu, ważne, że trzeba im pomóc. Pomóc się odnaleźć.
Przekonać, że jest po co żyć.... że warto żyć.
Piszę o
tym, bo właśnie poznałam taką osobę, z którą życie obeszło
się bardzo okrutnie. Załamało. Próbuję jej pomóc. Mam nadzieję,
że mi się to uda. Tutaj, na blogu, moje słowa są zbędne...
tutaj, niechaj mówią za mnie słowa piosenki: „Trzeba żyć”.
To jej dedykuję ten utwór... ale i też wszystkim tym Czytelnikom,
którzy odwiedzą mój blog, a których życie także mocno
poturbowało i ciężko im żyć.
Kochani,
nie można inaczej,
trzeba wstać,
otrzeć łzy...
Trzeba
żyć
(<kliknij).
Trzeba żyć
Świt w więzieniu mego
ciała
Budzę się
Czuję jak me serce więźnia
Tłoczy krew, żeby wstać, żeby iść, żeby żyć
Kiedy ziemia drży
Drży też serce me
Kiedy płacze ktoś krzywdzony
Płaczę też
Trzeba wstać, otrzeć łzy, trzeba żyć
Trzeba wstać i wierzyć, że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba wstać i wierzyć, że po drugiej stronie dobro jest
Trzeba żyć, to przecież Stwórca kazał sercu memu bić
Trzeba iść
Do moich rąk przychodzą nocą
Głodne psy
Ich skowyt szarpi me sumienie
Rani sny
Lecz trzeba śnić, trzeba być, trzeba żyć
Trzeba wstać i wierzyć, że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba wstać, i wierzyć że po drugiej stronie dobro jest
Trzeba iść, to przecież Stwórca kazał sercu memu bić
Trzeba żyć
Trzeba żyć i wierzyć, że po drugiej stronie dobro jest
Zabierz mi wrażliwość na bezbronnych, strach i ból,
Muszę żyć, to przecież Stwórca kazał memu sercu bić,
Muszę żyć i wierzyć że, wierzyć że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba żyć
daj mi okruch swego chłodu
pozwól odkryć w sobie spokój
trzeba trwać
pozwól we mnie życie wzbudzić
pozwól jeszcze mocniej poczuć
trzeba żyć
daj mi okruch swego chłodu
pozwól jeszcze mocniej poczuć…
Trzeba trwać
Budzę się
Czuję jak me serce więźnia
Tłoczy krew, żeby wstać, żeby iść, żeby żyć
Kiedy ziemia drży
Drży też serce me
Kiedy płacze ktoś krzywdzony
Płaczę też
Trzeba wstać, otrzeć łzy, trzeba żyć
Trzeba wstać i wierzyć, że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba wstać i wierzyć, że po drugiej stronie dobro jest
Trzeba żyć, to przecież Stwórca kazał sercu memu bić
Trzeba iść
Do moich rąk przychodzą nocą
Głodne psy
Ich skowyt szarpi me sumienie
Rani sny
Lecz trzeba śnić, trzeba być, trzeba żyć
Trzeba wstać i wierzyć, że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba wstać, i wierzyć że po drugiej stronie dobro jest
Trzeba iść, to przecież Stwórca kazał sercu memu bić
Trzeba żyć
Trzeba żyć i wierzyć, że po drugiej stronie dobro jest
Zabierz mi wrażliwość na bezbronnych, strach i ból,
Muszę żyć, to przecież Stwórca kazał memu sercu bić,
Muszę żyć i wierzyć że, wierzyć że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba żyć
daj mi okruch swego chłodu
pozwól odkryć w sobie spokój
trzeba trwać
pozwól we mnie życie wzbudzić
pozwól jeszcze mocniej poczuć
trzeba żyć
daj mi okruch swego chłodu
pozwól jeszcze mocniej poczuć…
Trzeba trwać
Wierzę,
że słowa tej piosenki podniosą na duchu każdego kto tego
potrzebuje. Że pozwolą zrozumieć, iż świat się jeszcze nie
kończy. Że jest po co żyć... i być! Że każdego czeka jeszcze
wiele dobrego od życia... Musi tylko wstać, otrzeć łzy... i żyć!
Mój
ulubiony dąb nad urwiskiem, do którego często się przytulam...
i
czerpię energię (>kliknij<).
Wszystkim
sponiewieranym przez życie
ślę
moc mojej pozytywnej energii.
HKCz
(27.02.2011.)