poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Żegnaj lato na rok

Ech, ty lato ukochane,
już pożegnać ciebie czas...
Trudno jest mi w to uwierzyć,
 wszak zielony jest wciąż las.

Kwiatki kwitną wciąż na łąkach,
ptaszków śpiewy słychać jeszcze,
słonko grzeje wciąż przyjemnie...
a wieczorem grają świerszcze.

Lato, lato, jesteś jeszcze?!...

Wiem, że płonna to nadzieja,
bo ty w świat już wyruszyłeś...
innym krainom swe piękno poniosłeś,
a u nas miejsca jesieni ustąpiłeś.

Pożegnałeś nas jednak bardzo pięknie,
barwnie, pachnąco... i słonecznie.
I my cię żegnamy lato kochane,
żałując, że trwać nie możesz wiecznie.

Lato, lato, a może jesteś jeszcze?!...

Cisza... nie słychać twej odpowiedzi,
znaczy, nadziei nie ma już żadnej!
Odszedłeś od nas na rok calusieńki...
lecz wrócisz - jak zawsze - w szacie paradnej.

Fragmenty 
paradnej... pożegnalnej... powłóczystej szaty lata.



W aromatów pełen las - można iść na grzyby...
a jak ktoś woli akweny, może iść na ryby.



Gdy męczą kogoś napady uporczywej czkawki,
może się jej pozbyć... dorodne depcząc purchawki.



Nachapać się kosmicznej energii na zapas nam potrzeba...
biegając boso po łące pod baldachimem nieba.



Należy się też nawdychać zapachu krokusów...
by móc być potem kontent z miłosnych zakusów.  



Na zapas się pasą też i krówki na polanie...
bo wiedzą iż zapach lata w mleku pozostanie.

HKCz
25.09.2010