niedziela, 1 kwietnia 2018

A lato w pełni...

Muszę się pochwalić, że lato zaczęło mi się wspaniale. Otóż z początkiem lata zatrudniona zostałam do pracy na wybiegu. Do prezentowania kolekcji letnich sukien. To moja blogowa Psiapsiółka Hania, wypuściła mnie na wybieg. Dziękuję Ci Haniu! To fajne przeżycie. Dziękuję Ci również za tę czarną suknię. Uwielbiam czerń. A i fason sukni bardzo mi odpowiada. Tuszuje moje barczyste ramiona.


A oto i dzieło Hani, naszej kochanej Mistrzyni Fotomontażu.


Prawda, że wspaniałą kolekcję letnią za sprawą Hani prezentujemy?
Od lewej: Promyczek, Enigmatyczna Postać, Hania, i ja, Halszka.

***

Tak, lato w pełni... I choć upałami daje nam się we znaki, narzekać nie powinniśmy. Trzeba nam z lata korzystać ile wlezie. Trzeba nam kości nagrzać na zapas. Trzeba nam naciągnąć mięśnie, pływając w otwartych akwenach. Trzeba nam najeść się do syta wszystkich jego darów, a i zapasów na zimę z nich narobić... No właśnie, jeśli mowa o darach lata, to muszę powiedzieć, że ja w ostatnich dniach objadam się spóźnionymi w tym roku poziomkami… Najpierw bieg po lesie, a potem witaminki. Nie zbieram ich do koszyczka, tylko prosto z krzaczków ładuję do buzi. I tylko mojej, gdyż tak wczesnym rankiem w lesie żywej duszy nie uświadczysz… Ani krasnoludka. Ani ufoludka. Samiuteńka więc skaczę sobie pomiędzy krzaczkami dorodnych poziomeczek i co rusz podśpiewuję starą jak Ulka Sipńska i ja piosenkę (<kliknij):

Wiem, pamiętam, Ty lubiłeś poziomki.
Pełną garścią wybierałeś z koszyka.
W tamtym lesie, gdzie gałęzie się plączą,
gdzie się drzewo z drugim drzewem dotyka.
Nic się nie martw, nazbieramy poziomek.
Tylko przyjedź zanim całkiem się ściemni.
Zanim noc schowa je do kieszeni…”

Mimo mojego pięknego śpiewu, nadal nikt się nie pojawia koło mnie. Ani z przeszłości, ani nawet z teraźniejszości. Hihihi...! a może jednak mój śpiew nie jest znów taki piękny i to właśnie dlatego nikt się nie pojawia? Tak czy siak, skoro nikt, dorodne poziomeczki garściami pakuję sobie do swojej osobistej buziuni. A co se będę żałować!

Poziomek, mimo długotrwałych i dotkliwych deszczów, jest bardzo dużo tego lata.


...tyle że są spóźnione, i jakby nie takie słodkie jak powinny być.


Specjalnie dla Hani, fioletowe dzwoneczki z mojego lasu


...w podziękowaniu za piękną Halszkową kreację.


HKCz
12.07.2010